Obserwacja, przewidywanie, prewencja i pochwała. Czego dotyczą te cztery czynności? Życia z psem! A dokładnie kontrolowania i zapobiegania przykrym lub niebezpiecznym sytuacjom pod wpływem stresu.
Tekst opracowała: Barbara Klasik-Przychodzeń
właścicielka ośrodka szkoleniowego „Piesełkowo”
www.facebook.com/Pieselkowo/
Podpalacz czy strażak – kim jesteś dla swojego psa?
Wyobraź sobie taką sytuację. Ufny, młody piesek dopiero poznaje świat. Biega sobie rozkosznie z innymi psiakami, aż tu nagle – bach! Inny pies pędzi prosto na niego i go napada. Maluch stara się jakoś sobie poradzić i reaguje złością, używając zębów. Zachowuje się przy tym tak głośno, że właściciele innych psów momentalnie przerywają rozmowy i zaskoczeni, z dezaprobatą wpatrują się w niesfornego malca. Jego właściciel, czując zawstydzenie z powodu całej tej sytuacji, stara się rozdzielić go od napastnika, by jak najszybciej zniknąć wszystkim z oczu. Odciąga swojego szczeniaka, a on – wyraźnie zezłoszczony – niespodziewanie gryzie go w rękę!
Inna scenka. „Uparta” suczka co chwilę bierze do pyska jakieś przedmioty, które znajdują się w domu. Mimo że dziesiątki razy była proszona o to, żeby nie ruszać wszystkiego, co tylko wpadnie jej w „łapy”, a zamiast tego zainteresowała się specjalnie wyznaczonymi zabawkami, ewidentnie nic sobie z tego nie robi. Po kilkunastu próbach „utemperowania” psa właściciel wkracza do akcji. Zdenerwowany chwyta go za kark i udziela mu życiowej lekcji. Macha rękami i odpycha psa, kiedy podczas całego tego zamieszania łapie go za nogawki, gryzie zawzięcie wszystko co popadnie i biega po całym mieszkaniu jak poparzony. Wizja spokojnej nocy znacznie odsuwa się w czasie.
Co łączy oba te przypadki? Pies jest w ekstremalnych emocjach lub znajduje się w stanie ogromnego pobudzenia. Z pewnością jest wówczas daleki od racjonalnego myślenia. Powód jego zachowania jest nieważny. Być może w tle jest złość związana z zakazami, czy lęk związany z samotnością albo frustracja wynikająca z braku zrozumienia. Tym, co dla właściciela psa jest wówczas największym rozczarowaniem, jest brak gotowej recepty – rozwiązania, które pozwoliłoby natychmiast powstrzymać te wybuchy „złego” zachowania pupila.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Kluczem do sukcesu jest wyposażenie siebie i psa w konkretne narzędzia, by potrafić wyłapać nadciągający huragan i nie pchać się w oko cyklonu, kiedy można skierować się w stronę łagodnie zachodzącego słońca.
Bardzo ważne jest to, żeby nauczyć się „wyłapywać” momenty, w których rośnie napięcie – nasze i psa – oraz odpowiednio szybko reagować. Ten moment, gdy jesteśmy w stanie przewidzieć nadciągającą burzę, jest kluczowy. Mówiąc obrazowo – kiedy ogień jest zbyt duży i wody z garnka ubywa, to naszym obowiązkiem jest umieć przewidzieć, że gotujący się ryż potrzebuje już niewiele czasu, żeby wydostać się spod „tańczącej” pokrywki.
Niemniej życie nie jest idealne. Czasami można przegapić chwilę i nie dostrzec symptomów zwiastujących nadciągającą katastrofę. Wówczas na interwencję jest już za późno. Co więc robić? Nie ma uniwersalnej metody na reagowanie zawsze na czas. Jedno jest jednak niezaprzeczalne. Kiedy ryż ucieka spod pokrywki, czasami wystarczy zmniejszyć ogień albo zalać garnek zimną wodą, by zminimalizować straty.
Jak się dogadać z „tańczącą” pokrywką?
Spróbuj sobie odpowiedzieć na proste pytanie: jakim właścicielem jesteś dla swojego psa – podpalaczem czy strażakiem? Starasz się ogień zagasić wodą, czy raczej dolewasz oliwy do ogania i cieszysz swe oczy widząc, jak płomienie zataczają coraz szersze kręgi?
Kiedy mamy kryzys, a pies szczeka, skacze, gryzie i biega jak opętany, niszcząc wszystko, co tylko znajdzie się w zasięgu jego pyska, można zareagować na różne sposoby, ale generalnie można te działania podzielić na dwie grupy. Takie, które podsycają pożar i te, które ugaszą płomienie.
Każdy czyn, słowo, gest, zakaz, które kierujemy w stronę naszego psa, mogą być kojące niczym wiadro chłodnej wody lub zadziałać niczym oliwa chluśnięta wprost w płomienie. Zadaniem właściciela psa jest wcielenie się w rolę strażaka – stań się nim i gaś ogień, zamiast go podsycać.
Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego, jaką strategię przyjąć, to spróbuj choć na chwilkę postawić się w roli swojego psa. Czy te komunikaty – Nie rusz! Zostaw! Co ty robisz?! Nie skacz! Przestań! Ostatni raz ci mówię i dostaniesz! – uspokajają Cię czy raczej potęgują Twój gniew? Im rzadziej będziesz korzystać z narzędzi właściwych dla piromana, tym szybciej zobaczysz, jak łatwo jest dogadać się ze swoim psem.
Naucz się notować, zapamiętywać i odpowiednio reagować
Obserwuj, w jakich sytuacjach ogień się rozprzestrzenia i ucz się odpowiednio szybko go gasić, albo minimalizować czynniki zapalne w środowisku Twojego psa. Dbaj o to, co Twój pies je. Dbaj o jego zdrowie i codzienną aktywność. Chodź w miejsca, które Twój pies lubi i w których dobrze się czuje. Załóżmy, że nie lubisz dużych skupisk ludzi, hałasu i zbyt wysokich dźwięków, a musisz iść na zakupy. Wybierz więc miejsce, w którym jesteś w stanie je zrealizować, nie tracąc przy tym mnóstwa energii i nie czując się po zakupach jak koń po występie w westernie. Zakupy można zrobić nie tylko w supermarkecie, ale np. na targu, gdzie jest mniejszy ruch, nie gra muzyka i nie czuć zapachów rozpylanych dla zwabienia kupujących. Dzięki dokonanemu wyborowi zasoby Twojej energii się nie wyczerpały. Nie nastąpiło nic, co zepsułoby Twoje samopoczucie, jesteś więc w stanie stawić czoła innym wyzwaniom.
Jeżeli Twój pies gryzie przedmioty, to obserwuj – kiedy, co gryzie i w jaki sposób. Pomyśl o tym, jak wyglądał jego dzień, zanim zaczął używać zębów, by pastwić się nad Twoim butem. Co mogło sprawić, że się do tego posunął? Może został zabrany w zbyt wiele miejsc naraz, poznał za dużo ludzi, którzy głaskali go, choć się o to nie prosił. Nie dostał gryzaka, kiedy najbardziej potrzebował ulgi i relaksu. Zastanów się, czy Twój pies wypoczywa. Nawet najbardziej cierpliwy człowiek świata, kiedy jest zmęczony i niewyspany, nie myśli racjonalnie i chodzi rozdrażniony. Dlaczego więc pies miałby się zachowywać inaczej?
Podsumowując – wszystko, o czym warto pamiętać i wdrożyć do codziennego życia z psem, to: obserwacja, przewidywanie, prewencja i pochwała. To one są kluczem do uzyskania kontroli lub zapobiegania katastrofom w przypadku wszelkich stresujących sytuacji.
Tekst opracowała: Barbara Klasik-Przychodzeń, właścicielka ośrodka szkoleniowego „Piesełkowo” www.facebook.com/Pieselkowo
Artykuł z magazynu PUPIL numer 1(29)/2023