Ogar polski, to stara polska rasa. Pierwsze wzmianki o łowach z psami w Polsce można znaleźć w Kronikach Galla Anonima z XI wieku. Jest psem myśliwskim, nastawionym na pracę z człowiekiem, ale sprawdza się też jako pies rodzinny.
Pierwszy opis rasy można znaleźć w książce „zwierząt domowych i dzikich osobliwie krajowych historyi naturalnej początki i gospodarstwo” Krzysztofa Kluka z 1779 roku.
W 1964 roku inż. Jerzy Dylewski opracował wzorzec ogara polskiego, który został wpisany do rejestru FCI 15.11.1966 roku pod numerem 52.*
*zkwp.pl/wzorce/52.pdf
Klasyfikacja FCI: grupa 6 Psy gończe i rasy pokrewne. Sekcja 1.1. Duże psy gończe. Podlega próbom pracy.
Kraj pochodzenia: Polska
Wysokość w kłębie: psy 56-65 cm, suki 55-60 cm
Waga: psy 25–32 kg, suki 20–26 kg
Szata: na głowie, kufie, uszach i nogach włos krótki, gładki; na pozostałych częściach ciała średniej długości, gruby i twardy; umaszczenie czerwonobrązowe z czarnym czaprakiem
Charakter: miły, przyjacielski, spokojny, doskonały pies rodzinny i stróżujący
Długość życia: ok 14 lat
Rozmowa z Katarzyną Gazdą z hodowli „Południowa Knieja FCI
FB/Ogar-Polski-Południowa-Knieja-FCI
Przewodnicząca Klubu Ogara Polskiego przy ZG ZKwP
Katarzyna Nogaj: Jakie są psy rasy Ogar Polski?
Katarzyna Gazda: Jest to pies średniej wielkości, sięgający nieco powyżej kolana. Wzorzec mówi, że jest raczej ciężki w budowie, o mocnej kości, ale nie może to być molos.
Powinien mieć wyrazistą głowę, z charakterystycznym guzem potylicznym i tępo zakończoną kufą. Umaszczenie ma jedno, tak zwane czaprakowe, czyli na tułowiu jest czarny, kolor ten zachodzi na ogon oraz górny odcinek szyi. Natomiast pozostałe części ciała są brązowe. Wzorcowo dopuszcza się białą plamkę m.in. na klatce piersiowej bądź końcówkach łap. Kiedyś bardzo szczegółowo zwracano uwagę na to, aby tych odmian ogar nie miał lub było ich jak najmniej. Jednak po latach sędziowie stali się bardziej „liberalni” w tym zakresie i dopuszczają takie do hodowli.
Szczenięta po urodzeniu są czarno podpalane i stopniowo, w miarę rozwoju wybarwiają się, aby ostatecznie uzyskać umaszczenie czaprakowe.
Nawiązując do tej zmiany koloru umaszczenia, kilka lat temu nasz znajomy widząc nasze młode powiedział: „No fajne macie te małe, ale jakby były takiego samego koloru jak matka, to by było super.” 🙂
Inny z kolei powiedział: „Wiesz, te psy są takie fajne, bo to jest taki psowaty pies.” Zapytałam – jak to psowaty pies? „Bo ma takie kłapciate ucho, długi ogon, no taki zwykły wydawałoby się pies, a zarazem całkiem fajny i niezwykły”. I tak się u nas przyjęło – że ogar, to taki psowaty pies 🙂
Dla samej rasy wg mnie charakterystyczna jest głowa. Inne wyróżnia rodzaj szaty, kształt poszczególnych części ciała – od uszu, przez tułów po ogon. Jednak mimo wszystko, to głowa jest takim wyrazem psa. Owczarek collie ma kufę wydłużoną, bokser skróconą, a ogar ma rodzaj czaszki taki jak występuje u większości psów (fachowo nazywa się to czaszka mezocefaliczna), przy czym mózgoczaszka i kufa powinny być jednakowej długości.
Głowa powinna być szlachetna, przynajmniej w zamyśle, po niej widać od razu, że ten pies jest psem rasowy.
K.N. Jaki jest jego charakter?
K.G. Jest bardzo kontaktowy i towarzyski, lubi przebywać z człowiekiem. W okresie młodzieńczym przypomina trochę kreskówkowego Pluto, jest trochę ciapowaty. Na pewno nie jest typem czworonoga, który mógłby 8 godz. spędzać w kojcu. To pies myśliwski, tym samym nastawiony na pracę z człowiekiem, ale sprawdza się też jako pies rodzinny.
Poradzi sobie, kiedy będzie sam w domu, chociaż pierwsze dni mogą być trudne. Wskazane jest zostawiać dla niego w takich sytuacjach jakąś maskotkę czy inną zabawkę.
Ja na przykład testowałam kiedyś plastikowe butelki, do których włożyłam ser biały czy inne przysmaki.
Pies miał świetne zajęcie, żeby dostać się do tych smakołyków. Zanim „rozbroił” zapakowane przysmaki – minęło pół dnia, kolejną jego część odpoczywał do czasu mojego powrotu 🙂
Będąc już starszym – pod nieobecność właściciela po prostu śpi i czeka.
Ogar nie jest nachalny. Lubi spacery, ale nie jest tak, że każdego dnia trzeba maszerować z nim po kilka kilometrów. Kiedy nie ma szans na dłuższy spacer, wówczas przyjdzie, położy swój łeb na kolanach, a jego oczy mówią wtedy: „Nie pójdziemy dzisiaj na dłuższy spacer? No to dobra, poczekam. Pójdziemy następnym razem.”
Jaki jest ogar polski?
“Jest bardzo kontaktowy i towarzyski, lubi przebywać z człowiekiem. W okresie młodzieńczym przypomina trochę kreskówkowego Pluto, jest trochę ciapowaty. Na pewno nie jest typem czworonoga, który mógłby 8 godz. spędzać w kojcu.”
Nie zdarza się, aby przy braku jednego czy dwóch spacerów, rozładowywał swoją energię „roznosząc” wszystko po domu, przy najmniej tym, które wyszły ode mnie z hodowli. 🙂
Oczywiście bywają osobniki bardziej i mniej temperamentne, ale generalnie są bardzo zrównoważone.
Nadaje się również do domu z dziećmi, przy czym zawsze zwracam uwagę na to, jak duże one są. W momencie, kiedy nabywamy szczenię – jest malutkie, ale ono szybko rośnie i nabiera masy. Półroczne „psie maleństwo” waży już około 30 kg i przy spotkaniu „twarzą w twarz” z małym dzieckiem – może być różnie. Nie mam tu na myśli, że pies może coś dziecku zrobić. Jednak to pies, który nie jest lekki. Może przypadkiem, przechodząc po pokoju, pchnąć dziecko albo majtnąć z radości ogonem i spowodować, że malec się przewróci. Nie wspominając o tym, że na buzi czy w rączce pociechy mogą być jakieś smakowitości do oblizania… 🙂
Zauważyłam, że w kontaktach między sobą (w swoim stadzie) nie gryzą się. Załatwiają swoje sprawy warcząc, przepychając się, niekiedy robią dużo hałasu i udają, że się gryzą.
Natomiast dla właścicieli czy innych ludzi są łagodne.
Są również bardzo dużymi sępami 🙂 Tam gdzie jest jedzenie – one też są. Łapówkarz jest z niego niesamowity. Dzięki temu daje się szczególnie polubić dzieciom, które podrzucą mu jakiś kąsek, a one w zamian np. „siad”.
K.N. W jakim otoczeniu będzie się czuł najlepiej?
K.G. Przyznam, że nie ma to większego znaczenia. Czasem jest tak, że ten mieszkający w bloku ma lepiej, niż taki w domu z ogródkiem. Niektórzy myślą, że wystarczy psa wypuścić na posesję i sprawa załatwiona, Jednak nie o to chodzi. Z nim trzeba wyjść na spacer. Dłuższy, czasem krótszy, ale jednak spacer.
Decydując się na ogara, trzeba rozpatrzeć, czy mamy dla niego odpowiednie warunki. Jakie duże mamy lokum, jak liczną rodzinę i czy dla tego psa znajdzie się jakiś kąt i przede wszystkim – czy będziemy mieć dla niego czas, żeby z nim wychodzić na wspomniane wcześniej spacery.
Trzeba też wziąć pod uwagę, w jakiej lokalizacji mieszkamy. Jeśli jest to ścisłe centrum, gdzie nie ma nawet małego skweru lub jest jeden z napisem „tu z psem chodzić nie wolno” – może być trudno.
Ogólnie – pies się dostosuje do warunków lokalowych, ale musi mieć zapewnione odpowiednie warunki bytowe.
K.N. Jak pielęgnować psy tej rasy?
K.G. Włos ogarów jest stosunkowo krótki, nie ma potrzeby go strzyc. Można je kąpać, ale też niekoniecznie co tydzień, dwa czy nawet miesiąc. Bardzo łatwo utrzymać czystość łap. Wracając ze spacerów, w razie potrzeby wystarczy je przetrzeć.
W okresie linienia – na wiosnę i jesienią – mogą wymagać częstszego szczotkowania. W okresie przesilenia nabierają więcej podszerstka, który na wiosnę muszą zrzucić. Wtedy mamy częstsze odkurzanie 🙂 Jednak – podsumowując – nie są kłopotliwe pod względem pielęgnacji.
Niektórym wydaje się, że z uwagi na kłapciate uszy mogą pojawiać się z nimi problemy, ale w przypadku ogarów tak nie jest. U tej rasy nie są one bardzo obrośnięte futrem i mają wentylację.
Jeśli pojawiają się problemy z uszami, to częściej jest to wynik jakiegoś uczulenia, na przykład alergii pokarmowej. Oczywiście zdarzają się czasem stany zapalne albo zbiera się w nich wydzielina – nie można tego wykluczyć, ale nie jest to reguła.
Przez te 25 lat, od kiedy zajmuję się ogarami, miałam tylko jedną suczkę, która nagle, z niewiadomych przyczyn zaczęła dostawać ropnego zapalenia uszu. Okazało się, że miała uczulenie na pewnego rodzaju karmę, którą wprowadzaliśmy. Jak ją odstawiałam na czas leczenia, wszystko wracało do normy. Kiedy znowu ją podaliśmy – zaczynało się od nowa. Mieliśmy wtedy dwa psy, które jadły to samo i tylko ona reagowała alergicznie. To był ten jeden przypadek, który opanowaliśmy.
K.N. Jakie są w kwestii żywienia?
K.G. Nie są wrażliwe żołądkowo. To psy, które jedzą właściwie wszystko. Można je karmić suchą karmą, mięsem gotowanym, barfem. Ważne, żeby jedzenie było dobrze zbilansowane.
Jeżeli chodzi o młode psy, to dobrze jest, żeby nie były karmione wyłącznie suchą karmą, ale z jakąś – ja to nazywam – wkładką. Na przykład z dodatkiem sera białego czy mięsa albo warzywami. Gotowe karmy dla szczeniąt są o tyle dobre, że zawierają wszystko to, czego potrzebują zwłaszcza w okresie wzrostu.
Natomiast, jeśli samodzielnie przygotowujemy posiłki, trzeba pamiętać o suplementacji dopasowanej do etapu rozwoju.
My odchowując szczenięta staramy się im dawać wszystko: surowe mięso, karmę mokrą, potem suchą.
W praktyce – psy wolą gotowane jedzenie niż suchą karmę. Jednak mając na uwadze chęć wyboru sposobu karmienia przez przyszłego właściciela, staram się żeby nasze psy spróbowały wszystkiego. Zwłaszcza, że z suchej karmy na gotowane jedzenie przejdzie się łatwo, odwrotnie niekoniecznie.
Z kolei, na pytanie „jak często je ogar?” – żartujemy, że raz dziennie „od rana do wieczora” – to oczywiście z przymrużeniem oka 🙂 a na poważnie – dorosłe osobniki karmimy dwa razy dziennie – rano i wieczorem.
Zdarza się, że niektóre ogary mają tendencję do tycia. Wówczas trzeba dobrać karmę odpowiednio zbilansowaną w stosunku do aktywność psa.
K.N. Od jak dawna zajmuje się Pani rasą?
K.G. Pierwszego ogara nabyłam w 1996 roku, od mojej wieloletniej przyjaciółki Reni Kieś. Pierwszy miot w „Południowej Kniei” urodził się w 1999 roku. Zwykle każdego roku wychodzi od nas jeden miot, sporadycznie dwa. Nie było u nas nigdy dużej hodowli kennelowej. Nasze psy mają domowe warunki, mieszkają z nami i można powiedzieć, że są członkami rodziny.
Obecnie mamy trzy ogary: jedenastoletnią weterankę Galę, trzyletnią sukę Damę i młodego psa Lucky (Weles).
K.N. Co Pani najbardziej w nich lubi?
K.G. Lubię ich taką zwykłość oraz to, że są bardzo mądre, kontaktowe i komunikatywne.
Doskonale wyczuwają nastroje właściciela. Gdy jestem smutna, zazwyczaj Dama przychodzi, kładzie pysk na moich kolanach i patrzy tak, jakby oczami chciała powiedzieć: „wiesz, ja tu jestem, wspieram cię, a ty jesteś moja pańcia najlepsza”.
Wspaniałe jest to, jak się cieszą – są pełne ekspresji. Potrafią też pokazać, czego chcą.
Kiedy przychodzi Gala, to zawsze wiem czy chce wodę, wyjść na zewnątrz, czy zbliża się czas jedzenia. Ona nauczyła się z nami współpracować, a my nauczyliśmy się trochę jej psiego języka.
Ogar to prawdziwy przyjaciel człowieka.
K.N. Jakie osiągnięcia mają Pani psy?
K.G. Wiele z nich zostało championami, championami międzynarodowymi.
Sporo wyjechało za granicę – do Niemiec, Francji, Grecji, Włoch, Kanady czy Stanów Zjednoczonych.
Suczkę, którą teraz mam, to drugie pokolenie z mojej hodowli. Jej matka – Gala z „Południowej Kniei” – w wieku 24 miesięcy została championem międzynarodowym, zarówno wystawowym, jak i championem związanym z pracą (tzw. C.I.B C.I.E). Została również Młodzieżowym Championem Polski, Championem Polski, Championem Słowacji oraz Championem Węgier, Młodzieżowym Zwycięzcą Polski, Zwycięzcą Polski, Zwycięzcą Słowacji oraz Zwycięzcą Świata Ras Polskich.
Oprócz tego, że była (jak dla mnie nadal jest mimo wieku) piękna z wyglądu, to przede wszystkim miała i nadal ma cudowny charakter.
Natomiast trzyletnia suczka – Dama – w tej chwili jest Młodzieżowym Championem Polski. Została też Championem Węgier, Zwycięzcą Węgier. Rozpoczęliśmy dorosły championat Polski. Brakuje nam jednego wniosku i miejmy nadzieję, że zdobędziemy w tym roku 🙂
Planujemy również pokazać się na Słowacji, żeby i tam zdobyć championat.
Staram się również, aby wszystkie moje psy ukończyły konkursy pracy. Startowaliśmy w Regionalnych Konkursach Tropowców. Najprościej mówiąc to konkurs, w którym pies po śladzie (tzw. ścieżce) ma doprowadzić właściciela do postrzelonej zwierzyny. Dodatkowo oceniana jest reakcja psa na strzał oraz współpraca z przewodnikiem. W zależności od ilości uzyskanych punktów można zdobyć dyplom I, II lub III stopnia.
K.N. Dziękuję za rozmowę.