Inteligentny, ale też wymagający odpowiedniego podejścia owczarek. Jest wybitnym fachowcem do utrzymania w ryzach stada zwierząt, ale też świetnym przyjacielem domu. O Border Collie rozmawiamy z Gabrielą Wantuch – właścicielką hodowli tychże z Ulicy Zamkowej FCI
Border Collie – co warto o nich wiedzieć
PUPIL: Zajmujesz się hodowlą psów rasy Border Collie. Jako hodowca musisz zapewne doskonale znać wzorzec tej rasy Czy możesz nam coś o nim opowiedzieć? Co jest najistotniejszego w wyglądzie borderów?
Gabriela Wantuch: Hmm… Takie pytanie zawsze jest trudne 🙂 Bordery to w mojej opinii takie typowe psy, nie za duże ani nie za małe – idealny wzrost to 53 cm dla psa, dla dziewczyn nieco mniej (oczywiście jak od każdej reguły bywają odstępstwa). Występują w dwóch długościach włosa tzw. średniodługiej i krótkiej. Dopuszczalne są rozmaite umaszczenia: od najbardziej klasycznego czarno – białego przez czekoladowo, sobolowo, niebiesko – białe, blue, red, sable merle i wiele innych pięknych odcieni, nawet liliowy. Moim zdaniem cechą najbardziej charakterystyczną w tej rasie jest ruch, który powinien być swobodny, płynny o idealnie równoległej akcji kończyn. Bordery porusza się tzw. “niskim frontem”, jakby przodem do ziemi. To jest taki znak rozpoznawczy w tej rasie, takie „skradanie” czy „czajenie się”.
P: Jakie próby pracy przechodzi ta rasa?
GW: Pytanie jest z jednej strony bardzo proste, a z drugiej strony o tym można by było napisać osobny artykuł 🙂
Bordery w klasyfikacji FCI, należą do grupy I, czyli do grupy psów pasterskich i zaganiających. Bordery rodzą się w większości przypadków z instynktem do „zgromadzenia” owiec i przyprowadzania ich do właściciela. Ta cecha czyni tę rasę jedną z najbardziej użytecznych w pracy, przede wszystkim przy owcach. W hodowli border collie oprócz selekcji w kierunku eksterieru, czyli wyglądu zewnętrznego, chodzi też o selekcję w kierunku właściwych predyspozycji psychicznych. Dlatego też wprowadzane są egzaminy dla psów pasterskich. Predyspozycję swojego psa można sprawdzić w Polsce podczas Próby Instynktu Pasterskiego (PIP). Egzaminem kolejnym jest tzw. Herding Working Test (HWT), test pracy jest przeprowadzany by ocenić umiejętności psa w zakresie: zdolności zaganiania, posłuszeństwa, inicjatywy, efektywności oraz zachowania wobec zwierząt. Zaliczenie HWT z oceną pozytywną daje możliwość wystawiania psa w klasie użytkowej na wystawach psów rasowych oraz startach w zawodach pasterskich.
P: Temperament tej rasy jest zapewne niezwykły – żywiołowe, pełne energii i wyjątkowo inteligentne. Jak objawia się ich żywiołowość w codziennym obcowaniu z człowiekiem? Co jeszcze można powiedzieć o ich usposobieniu?
GW: Border collie to zdecydowanie jedna z najinteligentniejszych ras psów, która potrzebuje dużo aktywności fizycznej i umysłowej. Są to doskonałe psy pasterskie oraz mistrzowie wszelakich dyscyplin sportów kynologicznych. Dla mnie moje bordery to przede wszystkim przyjaciele i partnerzy w mojej każdej aktywności. Bordery aby były szczęśliwe i spełnione muszą mieć zajęcie. To wymaganie, któremu niełatwo sprostać. Psy tej rasy potrzebują dużo ruchu, połączonego z wykonywaniem konkretnych zadań. Zwykły spacer nie jest w stanie tak na prawdę zmęczyć bordera, konieczny jest również wysiłek umysłowy. Border to nie jest pies stróżujący czy pies, któremu wystarczy jeden długi spacer raz w tygodniu. Brak zaspokojenia potrzeby aktywności będzie skutkował nudą, co wiąże się z nieposłuszeństwem, skłonnością do ucieczek i niszczeniem rzeczy lub depresją, apatią i brakiem motywacji do czegokolwiek
Dla kogo Border Collie?
P: Czyli wiemy już, jaki jest border collie… A jaki powinien być jego właściciel? Czego ta rasa wymaga od swoich opiekunów? Na co musi być gotowa osoba, która pragnie bordera? I w temacie – czy to dobra rasa dla dzieci?
GW: Posiadanie bordera to może być albo największa przyjemność albo największy dramat jakie człowiek może sobie zafundować. Border collie to nie jest pies dla każdego. Właściciel powinien być w pełni świadomy tego, co niesie za sobą posiadanie inteligentnego i wymagającego psa. Właściciel powinien charakteryzować się konsekwencją w swoim działaniu i i aktywnością na co dzień, musi mieć otwartą głowę na szukanie porozumienia ze swoim psem. Bordery choć czasem można przyłapać na spaniu na kanapie, wcale kanapowcami nie są… To psy, które pracę/aktywność z przewodnikiem stawiają na pierwszym miejscu. Osoba, która chce mieć bordera w swoim domu, musi przygotować się przede wszystkim na rewolucję w swoim życiu! Zauważyłam też, że dzięki tej rasie ludzie spełniają swoje sportowe marzenia, poznają nowych ludzi, rozwijają swoje talenty, osiągają sukcesy! Moim zdaniem, żadna rasa psów tak naprawdę nie jest dobra dla dzieci! I tu na pewno wzbudzę wiele kontrowersji. Bordery to psy dla osób, które wiedzą, jaka to jest rasa. Owszem – bordery sprawdzają się jako psy w rodzinach z dziećmi, większość borderów również po prostu lubi dzieci, ale to na dorosłych powinna spoczywać odpowiedzialność za psa. Osobiście znam takie przypadki, że szkoleniem psa tej rasy zajmowało się dziecko tzn. było przewodnikiem na szkoleniach, seminariach itp., ale bez wsparcia finansowego, przywożenia/odwożenia rodzica nic by z tego nie wyszło.
P: Czy bordery lepiej czują się w stadzie, czy radzą sobie także w pojedynkę, bez innych psich towarzyszy?
GW: Wszystkie psy to zwierzęta stadne… Więc i border też. Z doświadczenia wiem, że zupełnie inaczej pracuje się i szkoli tylko jednego psa, a inaczej jest gdy tych psów w domu jest więcej. Inaczej to rzecz jasna nie znaczy gorzej, po prostu bardzo często jest tak, że 24 godziny to zdecydowanie za mało. Kilka psów w domu to większa frajda i dużo zabawy. Psy mieszkające w stadzie doskonale się ze sobą komunikują, troszczą się o siebie, szanują swoją przestrzeń osobistą i pozycję w stadzie. Bardzo ważnym, mając kilka psów, jest poświęcanie czasu każdemu z osobna. Każdy pies powinien mieć poczucie przynależności do stada, ale powinien mieć poczucie przynależności do stada, ale również powinien dobrze sobie radzić kiedy jest sam.
P: Czego możemy nauczyć się od Borderów? Co najbardziej zachwyca Cię w tych psach?
GW: Od borderów przede wszystkim możemy nauczyć się pasji i motywacji do pracy! To cecha, która mnie bezsprzecznie zachwyca. I jeszcze jedna rzecz, którą uwielbiam to oddanie w stosunku do właściciela. Mając cztery bordery jestem w stu procentach pewna, że gdyby zaszła taka potrzeba, to bez pytania poszły by ze mną nawet na koniec świata!
Bordery rodzą się w większości przypadków z instynktem do „zgromadzenia” owiec i przyprowadzania ich do właściciela.
Border collie aktywności
P: Jakie psie sporty są dobre dla tej rasy? Co trenujesz ze swoimi psami?
GW: Border Collie to rasa psów obdarzona ogromną inteligencją i wieloma talentami. Bordery można zobaczyć tak naprawdę na największych zawodach, w najwyż- szych klasach, praktycznie w każdej dyscyplinie sportów kynologicznych. Jednak już w wyborze hodowli, odpowiedniego skojarzenia czy wśród szczeniaków z jednego miotu możemy wyselekcjonować psa, który ma większe predyspozycję do takiej czy innej dyscypliny sportu. Biorąc szczeniaka najlepiej mieć już w głowie zarys tego co będziemy z tym psem robić w przyszłości, to ułatwia odrobinę wybór. Bordery doskonale sprawdzają się w takich dyscyplinach jak agility, frisbee, obedience, rally-o, flyball, ratownictwo, dogoterapia/edukacja z udziałem psa i oczywiście pasienie. Ja osobiście jestem szczęśliwą posiadaczką czterech borderów collie i szczerze mówiąc one są czterema indywidualnościami. Moja najstarsza Iwa jest psem terapeutycznym – edukuje dzieci i młodzież, jest stabilnym psychicznie psem i zawsze gotowym do pracy. Bawimy się w posłuszeństwo i aportowanie, w którym jest doskonała. Moje dwa kolejne psy, Brawka i Otto, to moje „złotka” młodzieżowe i dorosłe championy wielu krajów! Ja traktuje handling jak dyscyplinę sportu, więc osiągnięcia wystawowe moich psów to mój ogromny powód do dumy! Ponad to Brawa i Otto regularnie jeżdżą na treningi pasterskie, a z Brawką jeśli tylko mam okazję trenuję mantraling i spotykam się z dziećmi na zajęciach edukacyjnych z udziałem psa. A moja najmłodsza pociecha Gretka na swojej pierwszej wystawie w klasie szczeniąt pokonała konkurencję, zdobywając tytuł Najlepsze Szczenię w Rasie. Przed nami kolejne wystawowe wyzwania, a ponad to jeździmy razem na owieczki i doskonalimy swoje umiejętności w fitpaws.
P: Border Collie w roli pasterza, a w roli psa wystawowego – czy faktycznie coraz bardziej widać taki podział tej rasy na working i show? Jakie jest Twoje zdanie w tym temacie?
GW: Moim zdaniem border collie to jedna z najbardziej zróżnicowanych ras i pod względem wyglądu i pod względem cech charakteru. Owszem, istnieje podział borderów na dwa typy: „show” czyli wystawowe albo inaczej typ australijski i „working” czyli psy pracujące, albo inaczej typ brytyjski. Typ „working/ brytyjski” to psy o znacznie krótszej sylwetce, dłuższych, dość stromo kątowanych nogach, krótszym owłosieniu. Typ „show/australijski” jest niższy, ma wydłużony tułów, mocno kątowane łapy oraz długi efektowny włos. Jeżdżąc na wystawy po Polsce i za granicę widzę, że owszem ten podział istnieje, jednak spotykam psy, które w swoim pochodzeniu łączą obie te linie w większym lub mniejszym stopniu.
Rozmawialiśmy z Gabrielą Wantuch właścicielką czterech żywiołów Iwy, Brawy, Grety i Otta, członkinią Związku Kynologicznego w Polsce, prowadzącą hodowlę border collie z Ulicy Zamkowej FCI dogoterapeutką, instruktorką szkolenia psów, współwłaścicielką szkoły APETYT NA PSA
www.facebook.com/iwabordercollie
www.facebook.com/apetytnapsa