Jesień to czas, w którym wielu opiekunów zauważa, że ich psy i koty częściej chorują. Krótszy dzień, wilgoć, niskie temperatury oraz brak słońca sprawiają, że spada odporność zwierząt – szczególnie tych najmłodszych i najstarszych. O tym, jak dbać o zdrowie pupila jesienią, z jakimi chorobami możemy się spotkać i jakie działania profilaktyczne warto wdrożyć, rozmawiamy z lekarzem weterynarii.
Autorką tekstu jest Lek. Wet. Hanna Chwiałkowska Przychodnia Weterynaryjna Zdrowy Pupil w Lubinie.

Autorka Hanna Chwiałkowska
Jak jesienna aura wpływa na zdrowie i odporność zwierząt domowych?
Pogoda ma duży wpływ na zdrowie zwierzaków. Jako lekarze widzimy, że są takie choroby, które albo występują jesienią częściej, albo ulegają pewnym nasileniom. Jesienią często jest bardziej wilgotno, dzień jest krótki, mamy mało słońca, spada temperatura i to mocno wpływa na zwierzaki. Niestety zazwyczaj ten wpływ jest niekorzystny, zwłaszcza na zwierzęta bardzo młode oraz starsze, które mają często dużo chorób współistniejących i problemy z odpornością. Rzeczywiście widzimy, że te problemy jesienią się zdecydowanie nasilają. Dodatkowo często mamy do czynienia ze śliskimi nawierzchniami, co też nie pomaga w kwestiach kontuzji i urazów.
Zwróciła Pani uwagę na dwie grupy wiekowe, które są najsilniej narażone na choroby jesienią: młode zwierzęta oraz seniorów. Dlaczego akurat one są w tej grupie ryzyka?
Najczęściej to wszystko jest skorelowane z odpornością. Młode zwierzęta – szczenięta i kocięta, często jeszcze nie zdążyły zostać zaszczepione, bo nie dorosły do odpowiedniego wieku, a przeciwciała, które otrzymały z mlekiem matki, już nie działają. W konsekwencji mają niską odporność. Sprawia to, że takie zwierzaki są bardziej podatne na różnego rodzaju zarażenia i zakażenia. Jeśli chodzi o zwierzęta starsze, to one po prostu bardzo często są już obarczone różnego rodzaju chorobami. Często tych chorób jest więcej niż jedna, co wpływa na odporność. Ich organizmy muszą sobie radzić równocześnie z wieloma schorzeniami. W tej sytuacji po prostu może nie starczyć sił na walkę z dotychczasową chorobą i nową infekcją.
Jakie są najczęstsze choroby diagnozowane jesienią u psów i kotów?
To są przede wszystkim choroby dróg oddechowych, czyli wszelkiego rodzaju katary, kaszel. Są to typowe schorzenia, które odnotowujemy jesienią w gabinecie. Bardzo często też idzie to w parze na przykład z zapaleniem spojówek, które przy kocim katarze też się pojawia. Drugą grupą schorzeń, na które narażone są zwierzaki jesienią, są zapalenia układu moczowego. Tutaj zdecydowanie większą tendencję do tego typu zachorowań mają samiczki. Wynika to po prostu z budowy anatomicznej. Inna jest budowa układu moczowego. Do pęcherza jest bliżej, cewka moczowa jest krótsza, więc łatwiej o takie zakażenie.
Jesienna pogoda nasila również (choć nie wywołuje bezpośrednio) chorobę zwyrodnieniową stawów. Co istotne – i chciałabym, żeby to wyraźnie wybrzmiało – że nie chodzi o to, że choroba ta jesienią się pojawia, bo ona ma charakter przewlekły. Po prostu z racji niekorzystnej aury, czyli dużej wilgotności i niskich temperatur, problemy z chodzeniem, z poruszaniem się, z bolesnością stawów się nasilają.
Czy w takim razie możemy mówić, że są to choroby sezonowe?
Tak, choć trzeba podkreślić, że choroby te mogą się wydarzyć właściwie o każdej porze roku. Jednak rzeczywiście zdecydowanie częściej przypadają na tzw. okres przejściowy (będzie to nie tylko jesień, ale też wiosna), kiedy pogoda diametralnie się zmienia, są wahania temperatury i wilgotności powietrza. To są właśnie dwa takie okresy, gdzie następuje nasilenie tego typu zachorowań.
Na co szczególnie powinni uważać opiekunowie podczas jesiennych spacerów?
Na pewno, jeżeli już dochodzimy do momentu, kiedy ta jesień jest w pełni, to w miarę możliwości unikałabym wychodzenia ze zwierzakiem podczas deszczu. To, że zwierzak zmoknie, może predysponować do spadku odporności i w konsekwencji zakażenia różnego typu wirusami. Więc jeżeli już na spacerze ten deszcz siłą rzeczy nas zaskoczy, to należy pamiętać, żeby po powrocie do domu bardzo porządnie wytrzeć zwierzę ręcznikiem. Lepiej też wybrać się na spacer bliżej domu, żeby w razie konieczności szybko wrócić – zanim zwierzak zdąży zmoknąć. Zwracajmy uwagę, zwłaszcza przy zwierzętach z krótką sierścią lub w ogóle bez włosów i niską masą mięśniową, by odpowiednio zabezpieczać je przed zimnem. Na rynku jest ogromny wybór ubrań, sweterków i innych tego typu akcesoriów dla zwierzaków. Warto je stosować, zwłaszcza gdy jest zimno i wilgotno.
Jeśli mamy zwierzęta, które są raczej domowe, a planujemy je przestawić na tryb wychodzący, to też nie zabierajmy się do tego jesienią. Poczekajmy np. na wakacje, cieplejszy czas w roku. Będzie to na pewno z korzyścią dla ich zdrowia.
Ale rozumiem, że nie rezygnujemy całkiem ze spacerów w tym okresie?
Nie, absolutnie nie. To by było zdecydowanie niekorzystne dla zwierzęcia – zarówno dla psów, jak i kotów. Takie działanie może zakończyć się problemami behawioralnymi. Można powiedzieć, że to byłby taki krok w tył. Ja bym z tego nie rezygnowała, tylko po prostu powalczyła trochę o uzyskanie i utrzymanie odpowiedniej odporności.

Nie rezygnujmy ze spacerów, a zadbajmy o odporność
Dotąd mówiliśmy o chorobach wewnętrznych związanych z jesienną pogodą. Przyjrzyjmy się teraz środowisku zewnętrznemu – na co są narażone nasze zwierzaki?
Pierwszym zagrożeniem są alergie środowiskowe. Jesienią mamy dość duży wysyp czynników alergicznych. Bardzo mocno uaktywniają się roztocza. Powinniśmy zwrócić uwagę na wszelkie zmiany skórne, wydrapywanie się, wylizywanie, ranki na skórze, wyłysienia. Często konieczna jest konsultacja weterynaryjna i wdrożenie odpowiedniego leczenia.
Zwróciłabym też uwagę, ale to też jakby w ramach tych właśnie skórnych problemów, że dość powszechnym schorzeniem w okresie jesiennym jest zapalenie uszu. Chodzi przede wszystkim o psy, które mają klapnięte uszy. W takim uchu jest ciepło, ciemno i wilgotno, a to doskonałe środowisko dla bakterii i drożdżaków. Jeśli wyczuwamy jakiś nieprzyjemny zapach z uszu, zwierzak się tymi uszkami interesuje, drapie, ociera o podłoże, to warto skonsultować to z lekarzem.
Z racji tego, że moim konikiem jest diagnostyka obrazowa, zwracam również uwagę na problem, który niejako zawsze mam z tyłu głowy, mianowicie ochronę stawów. Najlepiej byłoby, gdyby taka ochrona, np. suplementacja produktami z glukozaminą, chondroityną, kwasem hialuronowym była podejmowana nieustannie, nie tylko przed jesienią. Rozumiem, że nie każdy opiekun może sobie na to pozwolić, ale szczególnie w okresie jesienno-zimowym polecam zainwestować w suplementy. Jeśli pomimo suplementacji pojawia się problem z poruszaniem, zwierzak nie chce chodzić na spacery, wtedy ewidentnie potrzebna jest konsultacja lekarska i wprowadzenie dodatkowych leków – przeciwbólowych i przeciwzapalnych.
Pomówmy o metodach zapobiegania zachorowaniom w okresie jesiennym. Jakie działania profilaktyczne warto wprowadzić, by wzmocnić odporność pupila?
W okresie jesiennym należy pamiętać o trzech elementach, które znacznie wspomagają zdrowie naszego pupila: szczepieniach, suplementacji oraz odpowiedniej diecie.
Zacznijmy może od tematu szczepień. O czym powinniśmy pamiętać?
To pierwszy element, o który należy zadbać w trosce o zdrowie naszego pupila. Co więcej, warto o nich pamiętać z odpowiednim wyprzedzeniem i regularnością. Pierwsze istotne szczepienie dotyczy wścieklizny. Nie odnosi się ono do tematu, ale należy bezwzględnie o nim pamiętać w kalendarzu szczepień. Komponentą szczepień psich jest szczepienie przeciwko kaszlowi kenelowemu, natomiast komponentą szczepień kocich jest szczepienie zapobiegające kociemu katarowi (ściślej mówiąc – herpeswirusowi). Tutaj bardzo ważna jest profilaktyka, bo szczepienia te mają za zadanie zapobiegać całkowicie występowaniu choroby albo sprawić, że nawet jeżeli ona wystąpi, objawy będą zdecydowanie mniej nasilone niż u zwierzęcia nieszczepionego. Mówię tutaj o możliwości wystąpienia choroby pomimo szczepienia, ponieważ te wirusy niestety mają duże zdolności mutacji i czasami nie da się tak całkowicie zapobiec zarażeniu. Naprawdę warto pilnować szczepień ochronnych. Nawet jeżeli przegapimy jakieś szczepienie, termin wizyty, to warto naprawić ten problem, porozmawiać z lekarzem, umówić się jeszcze raz.
Jaki powinien być minimalny okres przed jesienią, kiedy powinniśmy pomyśleć o tych szczepieniach?
Taka pełna odporność to jest minimum trzy tygodnie, czyli jeżeli kalendarzowa jesień zaczyna się we wrześniu, to myślę, że sierpień to jest taki ostatni dzwonek, żeby zwierzaka zaszczepić. Wtedy możemy spodziewać się, że odporność rozwinie się przed momentem największego nasilenia niekorzystnych warunków pogodowych. Szczepienia powinniśmy powtarzać co dwa lata (czasem co roku – w zależności od pacjenta i ogólnej sytuacji epidemiologicznej, warto ustalić to z lekarzem prowadzącym).
Mówiła Pani również o odpowiedniej diecie. Na czym powinna ona polegać?
Na pewno warto, żeby zwierzak dostawał dobrej jakości karmę, bo dobrze odżywiony organizm to organizm, który z większym prawdopodobieństwem poradzi sobie z różnymi patogenami. Układ pokarmowy ma duży związek z odpornością, dlatego coraz więcej mówi się o roli probiotyków w budowaniu odporności. Nigdy nie zaszkodzi zastosować je u zwierzaków. Oczywiście są to nieco inne probiotyki niż te, które bierzemy jako ludzie. Dlatego też radziłabym raczej zaopatrywać się w nie w przychodni czy klinice. Najlepiej omówić tego typu kwestie z lekarzem, który prowadzi naszego zwierzaka.
Jakie inne specyfiki, prócz probiotyków, warto podawać zwierzakowi?
Warto zastanowić się nad wprowadzeniem suplementów zwiększających odporność. Można je dostać w formie syropów lub kapsułek, które lekarz wydaje do domu i właściciel je regularnie podaje. To są bardzo często suplementy na przykład z lizyną albo betaglukanem, które wspierają układ immunologiczny. Inną formą jest zastrzyk, który podajemy na miejscu, w gabinecie. Najczęściej wówczas podajemy serię zastrzyków. Umawiamy się z właścicielami na konkretne podania tych preparatów w formie iniekcji. One też mają właściwości immunomodulujące, żeby układ odpornościowy przygotować do walki z ewentualnymi wirusami, których jesienią jest po prostu więcej. Jeśli chodzi o dobór formy podania, to zawsze jest ona ustalana indywidualnie, zgodnie z predyspozycjami danego zwierzaka. Najlepiej to wcześniej przemyśleć, ponieważ jeśli pupil będzie np. pluł podanym syropem, to taka forma suplementacji po prostu nie ma sensu.
Rozumiem, że wszelka suplementacja powinna zostać uzgodniona z lekarzem prowadzącym?
Tak, zdecydowanie tak. Każdy podany produkt powinien być wcześnie uzgodniony z lekarzem. Lekarz prowadzący zna dobrze swojego pacjenta, wie na co ten pacjent choruje, jakich substancji można użyć w celu poprawy odporności. Dlatego zalecam konsultację przed podaniem jakichkolwiek leków wzmacniających.
Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Martyna Major
Artykuł z magazynu PUPIL numer 3(39)/2025