„Ktokolwiek wcześniej nie miał kontaktu z kotami rasy maine coon tylko np. innej rasy, zwróci od razu uwagę, że maine coon bardzo przywiązuje się do właściciela. Kocha swojego człowieka”. – Tak pokrótce charakteryzuje relacje kotów maine coon z ludźmi Pani Monika Gaweł-Jurdeczka, właścicielka hodowli kotów maine coon „Afgan”. Po więcej ciekawostek dotyczących tej niezwykłej rasy kotów zapraszamy do naszego artykułu.
Rozmowa z Moniką Gaweł-Jurdeczka z hodowli AFGAN
Zajmuje się Pani hodowlą kotów rasy MAINE COON od 2013 roku. Jak rozpoczęła się Wasza wspólna przygoda?
Zainteresowaniem kotami zaraziła mnie moja przyjaciółka. Tak naprawdę wcześniej byłam taką typową „psiarą”, miałam hodowlę psów. Ciekawostką jest to, że dla mnie koty były wręcz dziwaczne. Nie lubiłam kotów. Podejrzewam, że powodem było, że nie znałam ich psychiki, nie miałam styczności z tymi zwierzętami. W momencie, gdy spędzałam czas z moją przyjaciółką, która miała koty maine coon oraz sfinksy, poznałam te fantastyczne zwierzaki, ich psychikę, typowe zachowania. Miałam również przyjemność poznać maine coony. I tak to się zaczęło – na początku bardzo powoli, od jednego, dwóch, trzech kotów. Z biegiem czasu zyskałam możliwość stworzenia kotom lepszych warunków – przeprowadziliśmy się z mieszkania do domu z dużym ogrodem. Wtedy zdecydowałam się powiększyć hodowlę i zająć się nią bardziej profesjonalnie.
Dlaczego akurat koty rasy maine coon?
Maine coony są rasą bardzo specyficzną. Można argumentować to w ten sposób, że zawsze lubiłam większe zwierzęta – zarówno w kwestii psów, jak i kotów. Maine coon to największa udomowiona, oswojona rasa kotów. Ale tak naprawdę przeważa ich charakter, bo one mocno wyróżniają się spośród innych ras kotów. Ktokolwiek wcześniej nie miał kontaktu z kotami rasy maine coon tylko np. innej rasy, zwróci od razu uwagę, że maine coon bardzo przywiązuje się do właściciela. Kocha swojego człowieka. Koty innych ras zazwyczaj przywiązują się do miejsca. Dla nich dom, wygoda, spokój psychiczny związany ze stałym miejscem przebywania jest ważniejszy od kontaktu z człowiekiem. Maine coon natomiast jest kotem, który bardzo kocha swoją rodzinę, swojego towarzysza. Dlatego często mówiąc o maine coonach używa się określenia „kotopsy”, ze względu na ich ogromne przywiązanie do człowieka (Chociaż ja do końca się z tym nie zgodzę, ponieważ dla mnie zawsze pies i kot jako całkiem odrębne gatunku mają odmienną psychikę.).
Jak w takim razie jak wygląda proces socjalizacji kociaka, skoro przywiązuje się on do swoich właścicieli? Czy jest problem, gdy trzeba oddać malucha do nowego domu?
Z reguły nie do końca jest to problem, ponieważ maine coon te swoje typowe cechy nabiera z czasem, tak około trzeciego, czwartego miesiąca życia. Tak naprawdę dopiero wtedy możemy mówić o usposobieniu naszych kotów. Ciekawostką jest, że każdy kot rasy maine coon ma swój indywidualny charakter. Nawet jeśli mamy w miocie na przykład pięć kotów, to każdy z nich będzie inny i wyjątkowy. Na początku ich zachowanie jest typowe dla każdego kociaka – niezależnie od rasy. Spędzają mnóstwo czasu ze swoją mamą, która je karmi i opiekuje się nimi. Pierwszych zasad zachowania uczy je mamusia, przekazując im swoją wiedzę. Są to przede wszystkim kwestie nauki korzystania z kuwety, polowania. Miałam niedawno kotkę, która wyraźnie dążyła do nauczenia swoich kociaków polowania. Zabierała piłkę, wołała swoje koty, rzucała piłkę i uczyła je, jak złapać piłkę. Kiedy zabawka trafiała np. za kuwetę albo do jakiegoś trudnodostępnego miejsca, kotka szła po nią, zabierała i rzucała kociakom od nowa. Ewidentnie widać było, że dąży do wytworzenia u nich umiejętności polowania. Tak jak mówiłam, kotki początkowo skupiają się na swojej mamie i na rodzeństwie. Główna nauka zachowania przebiega w stadzie, np. w trakcie zabawy z rodzeństwem, gonitw, podgryzania braci i sióstr. Dopiero z czasem ludzie zaczynają odgrywać większą rolę w życiu kociąt. Zauważają one, że człowiek też może być kompanem do zabawy, że zabawa piórkiem z człowiekiem jest ciekawa i miła. Po prostu zaczynają traktować człowieka jako swojego dobrego towarzysza. Ludzie są wtedy przez kota kojarzeni z dobrocią – poprzez zabawę, ale również dokarmianie. Szczególnie miło witane są odgłosy związane z jedzeniem – otwieranie lodówki, opakowania lub puszki karmy. Mimo tego, że kocia mama uczy swoje
kocięta zasad funkcjonowania w stadzie to rola hodowcy jest tu również bardzo ważna. Odpowiednia socjalizacja ułatwi kociakom start w nowym domu, jak również sprawi, że kot nie będzie strachliwy czy wycofany. Kocięta po narodzeniu należy brać na ręce i oswajać do człowieka. Podczas życia w hodowli kot powinien być nauczony kocich manier, przyzwyczajony do pielęgnacji, odgłosów domu i prawidłowego zachowania w kontakcie z człowiekiem. Podsumowując, można powiedzieć, że trzeci, czwarty miesiąc to czas, gdy maine coon zaczyna skupiać się na człowieku. Wtedy też następuje moment, gdy kociak trafia do swojego nowego domu, poznaje swoją nową rodzinę i wówczas bardzo szybko – niemal z dnia na dzień – zaczyna tworzyć z nimi więź, przyzwyczajać się do nich.
Czy ta więź tworzy się z całą rodziną, całą „grupą” opiekunów maine coona?
Nie, to jest właśnie dość specyficzne. Gdy właścicielami maine coona jest rodzina, w skład której wchodzą też dzieci, to on pokocha całą tę grupę, ale wybierze sobie również jedną osobę, która będzie mu najbliższa. Upodoba sobie tę osobę i będzie traktował ją jako swoją ukochaną. Będzie to pokazywał między innymi przez fakt, że z tym człowiekiem będzie chciał spędzać najwięcej czasu, będzie go wypatrywał i bawił się z nim. Oczywiście nie wpływa to na zachowanie względem innych członków rodziny.
A co z kontaktami z dziećmi? Czy kotki tej rasy lubią pieszczoty i zabawy z małymi domownikami?
Maine coony z tytułu tego, że są bardzo towarzyskimi kotami, mają doskonały kontakt z dziećmi. Może wynika to z faktu, że one same są trochę jak dzieci. Nawet dorosłe koty – co mogę potwierdzić swoimi obserwacjami – przejawiają cechy typowe dla kociaków. Są bardzo ciekawskie i cokolwiek nowego przyniesie się do domu, to pewne jest, że maine coon zbada to dokładnie – obwącha, spróbuje, dotknie. Uwielbiają się bawić, bardzo chętnie wchodzą do kartonów. A dzieci, zwłaszcza te mniejsze, mają w swoich pokojach mnóstwo ciekawych przedmiotów, którymi maine coon z pewnością się zainteresuje. Koty te uwielbiają zabawki – niekoniecznie przeznaczone dla nich – więc zabawa z nimi może być bardzo ciekawa. Podczas gdy dziecko odrabia lekcje, maine coon chętnie wskakuje na biurko, obserwuje działania człowieka, położy się na klawiaturze. Co istotne, robi to z wielkim zaciekawieniem. To naprawdę widać. Maine coony kochają dzieci, są megacierpliwe w stosunku do małych domowników, zaś najmocniejszą reakcją na zbyt intensywne traktowanie, jest syknięcie. Nie zaobserwowałam, by maine coony zadrapały, czy w inny sposób skrzywdziły dziecko, które zbyt mocno chce się z nimi bawić. Oczywiście, ogromna jest w tym przypadku rola rodzica.
Chodzi o uświadamianie dzieciom, jak traktować kota?
Oczywiście. Rodzic powinien dziecko nauczyć, że kot ma prawo do odpoczynku, snu. Wtedy nie rusza się zwierzaka, daje się mu trochę wolności. Ważne jest również to, by nie ciągnąć kota za ogon, nie nosić go zbyt długo, nie kłaść na nim poduszek i innych przedmiotów. Maine coon zazwyczaj zniesie to, ale niekoniecznie sprawia mu to przyjemność. Jeśli dziecko to zrozumie i będzie o tym pamiętało, to kontakt z kotami maine coon będzie na pewno świetny. Rodzic też musi wiedzieć, że nawet duża cierpliwość tych kotów może być wystawiona na ogromną próbę, jeśli pozostawi się je z dziećmi, które nie są nauczone postępowania ze zwierzęciem.
Jakie warunki sprawią, że maine coon będzie czuł się u nas dobrze?
Każdy właściciel musi wziąć pod uwagę, że maine coon, podobnie jak każdy inny kot, to żywe zwierzę. To nie jest maskotka, którą kupujemy sobie w chwili, gdy mamy na to ochotę. Jak każde żywe zwierzę ma on swoje potrzeby. Maine coon, z tytułu tego, że jest to duży kot, na pewno potrzebuje odpowiedniej ilości miejsca. Mitem jest natomiast, że konieczne jest posiadanie dużego domu z ogródkiem, by mógł z nami zamieszkać kot tej rasy. Małe mieszkanie możemy też doskonale przystosować do kota rasy maine coon, stawiając mu duży, stabilny i wygodny drapak, na którym będzie się bawił lub odpoczywał, albo też na ścianach instalując system półek, po których będzie skakał. Mam przykład Pana, który nabył od nas rodzeństwo kotów maine coon do małego mieszkania i stworzył dla nich niemal „drugie piętro” – pod sufitem montując przejścia, półki i hamaki dla kotów. Kiedy zwierzaki miały ochotę na odpoczynek lub chwilę separacji od ludzi, to się tam chowały i spały. Małe mieszkanie nie jest więc problemem, ale trzeba pamiętać, żeby je dostosować do zwierzęcia.
O czym jeszcze – prócz przygotowania odpowiedniego miejsca dla maine coona, należy pamiętać?
Cóż, warto pamiętać o przygotowaniu, że tak powiem, medycznym. Posiadanie kota maine coon, jak również każdej innej rasy, niesie ze sobą niebezpieczeństwo zapadania zwierzaka na różne choroby, także genetyczne. W przypadku tej rasy typowym schorzeniem jest przerost serca, czyli HCM. Dlatego też należy zwrócić uwagę, żeby nabywać kota odpowiedzialnie – ze sprawdzonej, rejestrowanej hodowli. W takich hodowlach linia genetyczna jest czysta, robi się regularne badania i szczepienia kotów. Warto również pamiętać, że mimo tego, że maine coon jest rasą dość zdrową – jest to rasa pierwotna, przy powstawaniu której nie było wprowadzanych krzyżówek genetycznych i nie zaistniała ingerencja człowieka, to pozostaje narażony na różne choroby. Dlatego należy na wszelki wypadek przygotować się finansowo przed podjęciem decyzji o posiadaniu kota. Do ceny zakupu wyposażenia i utrzymania, warto doliczyć sobie ewentualne koszty weterynarza, lekarstw i inne wydatki związane z możliwą chorobą kociaka. Kota należy również regularnie szczepić i odrobaczać.
Czy można uznać, że przerost serca to typowa choroba rasy maine coon?
Tak, jest to typowa choroba dziedziczna, która u maine coonów często się zdarzała. Jednak teraz, może z tytułu tego, że zostało to nagłośnione, że to typowa choroba rasy, hodowcy naprawdę dbają o to, by się nie pojawiała. Jeśli w hodowli znajdzie się kot, który na nią choruje, jest natychmiast odsuwany. Na ten dzień – mogę to powiedzieć – bardzo rzadko zdarza się, żeby pojawił się maine coon z wrodzonym przerostem serca. Oczywiście, może okazać się, że ten przerost będzie chorobą nabytą, ale na to już nie mamy wpływu.
Czyli nie należy się aktualnie obawiać tej choroby u kotów pochodzących z dobrej hodowli?
To prawda. Na ogół rasa maine coon jest rasą dość zdrową z tytułu swojej pierwotności. Mitem jest – i należy to tutaj podkreślić, że z powodu swoich gabarytów koty maine coon są narażone na dysplazję stawów biodrowych. To nie tak, że one nie chorują, ale gdy porównamy dysplazję stawów biodrowych u psów i kotów, to zauważymy, że to są dwie całkiem inne choroby. Schorzenie to u psa stanowi duży problem, ponieważ jesteśmy pewni, że na którymś etapie życia zwierzęcia ono da o sobie znać i będzie wymagać leczenia. U kotów może zostać utajona, nie jest również bolesna dla zwierzaka. Wiele kotów ma dysplazję, która wykrywana jest np. podczas badania w kierunku innej choroby. Ale ona totalnie nie przeszkadza zwierzęciu w życiu. Maine coon nie jest aż tak potężnym kotem, by ta dysplazja była tak uciążliwa jak ma to miejsce w przypadku psa. Warto pamiętać, że podstawą dobrej hodowli jest profilaktyka, badanie kotów. Badania pozwalają hodowcy mieć szersze spojrzenie na linię, na to co może dolegać zwierzakom pod względem genetyki.
Skąd się wywodzą przedstawiciele rasy maine coon?
Historia jest dość ciekawa i jest dużo hipotez i mitów, jeśli chodzi o powstanie rasy. Na pewno możemy powiedzieć, że rasa ta wywodzi się z Ameryki Północnej. Wiele hipotez tłumaczących powstanie rasy ociera się wręcz o śmieszność. Pojawia się teoria, w której maine coon to skrzyżowanie dzikiego kota amerykańskiego z szopem praczem (chodzi tu o nazwę ang. Raccoon – szop pracz – przyp. red.), co w gruncie rzeczy genetycznie jest całkowicie niemożliwe. Inna hipoteza mówi, że maine coony powstały ze skrzyżowania z kotami Angora, przywiezionych do Ameryki przez żeglarzy kolonistów. Jeszcze inna wskazuje, że to połączenie z kotami norweskimi leśnymi, które mieli do Ameryki przywieźć Wikingowie. Żadna z nich jednak nie została potwierdzona. Istnieje kilka wzmianek na temat historii rasy, ale pewni możemy być tylko tego, że jej początek wiązany jest z Ameryką Północną. Zresztą jeden z członów nazwy – Maine wywodzi się od nazwy amerykańskiego stanu. Warto również wiedzieć, że maine coon jest uznawana za narodową rasę kotów Kanady.
Można powiedzieć, że to dość stara rasa.
Pierwsze wzmianki o rasie pochodzą z roku 1880, kiedy to maine coony zaczęły się pojawiać na wystawach w Stanach Zjednoczonych. W 1968 roku utworzono pierwsze Stowarzyszenie Miłośników i Hodowców rasy maine Coon, zaś w 1976 roku uznano rasę w USA, a ogólnie FIFe uznało ją w 1983 roku. Jest to data, od której Główny Związek Felinologiczny uznał maine coon za oficjalną rasę. Z biegiem lat rasa staje się coraz bardziej popularna. W tym momencie można powiedzieć, że w Polsce to jedna z najpopularniejszych ras kotów.
Patrząc na kotki tej rasy pierwszym, co się wyróżnia są wspaniałe uszy, upodabniające je do rysia. Co jeszcze czyni je wyjątkowymi na tle innych ras?
Jeżeli chodzi o uszy maine coona, to on absolutnie nie jest powiązany z rysiem. Po prostu występuje tu podobieństwo. Natomiast faktycznie ucho kota tej rasy powinno być w charakterystycznym kształcie trójkąta, wysoko osadzone, ze specyficznymi pędzlami, które powinny być dobrze widoczne na końcówkach uszu. Dla mnie maine coon, który nie ma tych pędzli, to tak naprawdę nie jest prawdziwy maine coon. Tym bardziej że nawet ludzie, którzy nie znają dokładnie wzorca rasy, potrafią poznać maine coona właśnie po wyglądzie uszu. Co ciekawe, te pędzle powinny znajdować się również na łapach, pomiędzy palcami. To jest także cecha rozpoznawcza. Koty rasy maine coon nie występują w każdym umaszczeniu, chociaż takie informacje można znaleźć w Internecie. Nie ma maine coonów w kolorze kolorpoint, czekoladowym, płowym, liliowym i brązowym. Jeżeli chodzi o kolor oczu to dozwolony jest każdy kolor i nie musi mieć on powiązania z kolorem futra. Głowa kota tej rasy jest zazwyczaj duża, z mocną kufą, z zaznaczonym czołem. Ciało powinno być muskularne, w kształcie prostokąta – dość długie, ale proporcjonalne. Cechą charakterystyczną jest też długi ogon, który powinien podwinięty sięgać kotu co najmniej do łopatki, czyli być długości tułowia. Ciekawostką jest, że najdłuższy kot rasy maine coon – mierzony wraz z ogonem – był długości 123 cm. Zwierzak ten został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa.
To faktycznie bardzo dużo. A co z wagą?
Z wagą sprawa jest dość specyficzna. Maine coony powinniśmy raczej mierzyć niż ważyć. Może się wydawać, że taki ogromny kot waży dużo. Natomiast w rzeczywistości ważą maksymalnie 13-15 kg. Nie zdarzają się one jednak zbyt często. Najczęściej spotyka się samce ważące ok. 9-10 kg. Koty te wydają się zwykle większe ze względu na obfite futro.
Czy może się Pani podzielić ciekawostkami dotyczącymi rasy?
Tak, chciałabym poruszyć temat, o którym mało się mówi. Chodzi o tzw. maine coony polidaktyle. Jest to swego rodzaju rasa w rasie, odmiana fenotypowa maine coona. Polega ona na posiadaniu dodatkowych palców w łapach. Zazwyczaj maine coon ma pięć palców, a polidaktyl może ich mieć nawet osiem. Czyni go to wyjątkowym, bo faktycznie wówczas ta łapa jest naprawdę duża i potężna. Kiedyś uważano, że to wada, więc eliminowano koty przejawiające polidaktylizm. Teraz koty tego typu się odradzają. Badania udowodniły, że to nie jest żadna anomalia, że nie niesie ze sobą skutków ubocznych i wad u kota. Uznano nawet, że polidaktylizm pomaga kotu w prawidłowym funkcjonowaniu. Maine coon polidaktyl to jest taki mój konik. Od niedawna posiadam w swojej hodowli polidaktyle i uważam, że są to wspaniałe koty. Na podstawie obserwacji mogę powiedzieć, że lepiej sobie radzą, np. z polowaniem. Moje koty latem „polują” na chrabąszcze i polidaktyle uderzają w owady celnie za pierwszym razem, podczas gdy inne maine coony nieraz muszą celować i próbować kilkukrotnie. Inna ciekawostka to, że znany pisarz Ernest Hemingway był ogromnym miłośnikiem maine coonów. Większość jego maine coonów była- polidaktylami. Dlatego też inna nazwa tego typu kotów to koty Hemingwaya. Równie ciekawą informacją jest to, że koty tej rasy nie boją się wody. Lubią się nią bawić. Często taplają się wodą z miski, lubią pić z kranu czy przyglądać się podczas kąpieli człowieka.
Bardzo dziękuję za naszą interesującą rozmowę. Życzę wszystkiego dobrego w dalszej pracy z Maine Coonami.
Rozmawiała: Martyna Major