Agresja dystansująca o podłożu lękowym jest jednym z najczęściej zgłaszanych problemów behawioralnych, szczególnie w dużych miastach. Na małej przestrzeni znajduje się bardzo dużo psów, co nie sprzyja komfortowym warunkom do spacerów, a wąskie chodniki nie pomagają w prawidłowym mijaniu się opiekunów i ich czworonogów.
Autor: Alicja Zarucka –
psi trener i zoopsycholog, instruktorka Rally-o oraz założycielka szkoły dla psów „Psia Logika”.
Prywatnie opiekunka maltańczyka Amika i lagotto romagnolo Lili.

Autorka tekstu: ALICJA ZARUCKA,
Przede wszystkim należy mieć na uwadze, że psy, które się nie znają, nigdy nie będą się ze sobą bawić. Tak jak my darzymy obcych ludzi ograniczonym zaufaniem, tak i nasze pupile (poza małym procentem wyjątków) nie czują się wcale komfortowo i bezpiecznie w bliskim kontakcie z nowo poznanym psem, nawet jeśli jego zachowanie pozornie wydaje się pokazywać co innego. Wynika to z faktu, że psy prowadzone na smyczy nie mają zbyt wiele możliwości podjęcia samodzielnego wyboru, czy mają ochotę na kontakt z drugim psem (wielu właścicieli podejmuje za psa taką decyzję). Nie mogą uciec, wycofać się z sytuacji ani zbytnio kontrolować następstwa wydarzeń. To sprzyja ogromnemu stresowi i narastającej frustracji.
Wiele psów w ramach socjalizacji w okresie szczenięcym zostało nauczonych, że musi witać się z każdym mijanym psem, więc korzysta z najbardziej naturalnych dla danego osobnika strategii do poradzenia sobie z trudną sytuacją. Jeden psiak będzie starał się podchodzić do oponenta jako pierwszy, aby zyskać przewagę nad sytuacją. Drugi będzie się łasił i przymilał, żeby na zapas zapewnić drugiego pupila, że nie ma złych zamiarów i by zapobiec konfliktowi. Istnieje jednak spora część psów, które na pewnym etapie odkrywają (nierzadko po wypróbowaniu najpierw wyżej wymienionych strategii bądź po jakimś niemiłym lub traumatyzującym doświadczeniu), że najlepszą strategią jest szczekanie i/lub rzucanie się na drugiego psa – wtedy wszyscy szybko się rozchodzą, każdy w swoją stronę, a konflikt zostaje zażegnany, nim do niego w ogóle zdąży dojść. Czasami też podłożem problemu jest odwrotna sytuacja: psiak nie miał na ważnym etapie dorastania żadnych kontaktów ze swoim gatunkiem i teraz kompletnie nie potrafi odnaleźć się w sytuacji, co jest nieprzyjemne, więc najlepiej jest tego unikać. Naszym zadaniem będzie praca nad emocjami naszego psa na widok innego pupila, który pojawi się na horyzoncie podczas spaceru oraz pokazanie mu, że wcale nie musi wchodzić z nim w interakcję – a jeżeli już, to jak to zrobić.
Po czym poznać, że psy się ze sobą bawią
• Po pierwsze i najważniejsze, mamy do czynienia ze zrelaksowaną postawą ciała i rozluźnionymi mięśniami. Widać to np. po luźno otwartym pysku układającym się w charakterystyczny uśmiech, lekko noszonym ogonie czy środku ciężkości nieskierowanym zbytnio ani do przodu, ani do tyłu.
• Przy dobrej zabawie psów występuje naprzemienność w interakcjach, czyli role się zmieniają: raz gania czy wywala brzuch do góry jeden pies, raz drugi – nie może być tak, że tylko jeden z nich cały czas jest w roli ścigającego lub przewracającego. Brakuje wtedy równowagi i wzajemności w danej interakcji.
• Psy zwracają uwagę na swoich przewodników (spoglądają, podbiegają od czasu do czasu, są w stanie się odwołać od drugiego psa, jeśli znają taką komendę itp.), a tym samym robią sobie w zabawie przerwy, występują chwile spokoju, nie są nadmiernie nakręcone (przestają się np. ganiać, aby coś powąchać, kładą się na chwilę w trawie itp.).
• Ponadto większy pies dostosowuje swoją siłę do mniejszego (np. duży od czasu do czasu wypuści z pyska szarpak, by mały mógł też nacieszyć się zwycięstwem). Psy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że są mniejsze/większe bądź słabsze/silniejsze albo wolniejsze/szybsze od kompana i o ile nie próbują manifestować drugiemu psu swojej przewagi nad nim, nie uciekają się do takich popisów.
Reaktywny opiekun a reaktywny pies
Jedną z najważniejszych lekcji, jaką otrzymałam od moich wrażliwych emocjonalnie psów jest to, że przykład zawsze idzie z góry, a ryba psuje się od głowy. Psy mają do tego stopnia rozwinięte neurony lustrzane, że są w stanie zarazić się od nas ziewaniem. W relacji z psem występujemy w roli przewodnika – kogoś, kto zarządza zasobami, wyznacza zasady panujące w domu, decyduje o ważnych sprawach i jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo w stadzie rodzinnym. Dzięki temu dajemy naszym psom przykład, jak się zachowywać w różnych sytuacjach. One ciągle nas obserwują i naśladują. Aby to zobrazować, proponuję eksperyment. Kolejnym razem, gdy będziecie wychodzić ze swoim pupilem na spacer i będziecie w gorszym nastroju (zdenerwowani, sfrustrowani, zmęczeni), zwróćcie uwagę, czy Wasz zwierzak nie zachowuje się gorzej niż zazwyczaj.
Pies czerpie przykład ze swojego opiekuna i kopiuje jego emocje. Kiedy na Waszego psa biegnie luźno spuszczony pies, co robicie? Im bardziej zaczynacie panikować czy krzyczeć, tym większa jest szansa, że to samo zrobi wasz pies. Jeżeli chcemy nauczyć go spokojnych reakcji, musimy zacząć od siebie i wprowadzić do trudnej sytuacji nasz spokój oraz jasne instrukcje, jak należy się zachować, aby uniknąć nieprzyjemnego doświadczenia. Polecam skupić się na tym, co możemy wypracować z naszym psem i jak pokazać mu nasz żelazny spokój, zamiast na walce z opiekunami nieodwoływalnych psów, które „chcą się tylko przywitać”, bo i tak nigdy nie wygramy. Na sto pokonanych osób znajdzie się dwieście kolejnych. Bardzo ważna jest w takich sytuacjach praca treningowa i terapeutyczna, którą należy wykonać ze swoim psem. Polega ona na:
• przepracowaniu emocji skorelowanych z widokiem drugiego, obcego psa;
• nauce kompetencji społecznych;
• odwołaniu i rezygnacji z drugiego osobnika;
• skupieniu na opiekunie;
• wybraniu podążenia za nami (przewodnikami) w innym kierunku.
Stań się przykładem dla swojego psa.
Zrozumienie psa i udzielanie wsparcia
Jak już wcześniej wspomniałam, powinniśmy być dla naszego psa przewodnikiem, w którym może szukać poczucia bezpieczeństwa i oparcia. Oznacza to, że rozumiemy jego mowę ciała, zabieramy go z trudnych sytuacji, zarządzamy smyczą na spacerach, wprowadzamy spokój w napiętych sytuacjach, nie każemy mu się witać z obcymi psami i biegać z nimi na wybiegach/polankach, a także respektujemy jego przestrzeń osobistą i pozwalamy mu do siebie przyjść, gdy tego potrzebuje.
Kiedy nasz pies wpatruje się w drugiego, obcego mu osobnika i zatrzymuje, a niedługo po tym kładzie bądź siada, to już są pierwsze sygnały, że prawdopodobnie czuje się w danej sytuacji niekomfortowo. Zatrzymuje się, bo zaznacza odległość, po przekroczeniu której zestresuje się i spanikuje; kładzie się/siada, ponieważ wyznacza drugiemu psu granice, których nie powinien przekraczać.
Aby okazać naszemu podopiecznemu wsparcie, możemy (w zależności od psa), zaproponować kilka różnych rozwiązań:
• odejście w inną stronę zamiast konfrontacji,
• przytulenie i pogłaskanie połączone ze spokojnym mówieniem,
• schowanie za naszymi nogami,
• przekierowanie z dala od stresora w inne zachowanie, które pomoże uregulować emocje, np. węszenie.
Dzięki temu nasz pies zaczyna nam coraz bardziej ufać i polegać na naszych wyborach, które są dla niego dobre i przynoszą mu wyczekiwaną w stresogennej sytuacji ulgę, wynikającą
z oddalenia się od lękotwórczego bodźca.
Starajmy się jak najwięcej chwalić i mówić do psa wesołym tonem, a jak najmniej krzyczeć i się złościć. Kiedy pies się boi, nie pomożemy mu przezwyciężyć strachu denerwując się na niego. Możemy w ten sposób dołożyć jedynie negatywnych emocji w danej sytuacji bądź wręcz ją pogorszyć i nasilić stres u psa. Jak wspomniałam wcześniej, jako przewodnik stanowimy dla naszego pupila punkt odniesienia i wzór do naśladowania. Psy doskonale wyczuwają emocje nawet najlepszych aktorów (pachniemy wtedy po prostu inaczej). Jeśli sami się stresujemy bądź boimy, warto wziąć kilka głębokich wdechów i stanąć bokiem do tego drugiego psa (Wysyłamy mu wtedy sygnały uspokajające, że nie chcemy konfliktu, a tym samym informujemy naszego psa, że nie planujemy z nim do niego podchodzić.) oraz panować nad swoimi reakcjami. Zachowujmy się tak, jak oczekujemy tego od swojego psa!
Docelowo chcemy osiągnąć moment, w którym nasz pupil widząc drugiego psa, sam z siebie będzie wolał iść koło nas i go zignorować, niż do niego podbiegać i się z nim konfrontować. Jak dokładnie osiągnąć taki efekt? Najlepiej jest skonsultować z zoopsychologiem lub behawiorystą, który dobierze metody pracy indywidualnie pod waszego psa. Proponowane w tekście rozwiązania są możliwie uniwersalne i mogą wymagać modyfikacji, aby przyniosły dobre efekty u konkretnego pupila.

Pies na smyczy podczas spaceru – spokojne mijanie innych psów i praca z lękiem
Zarządzanie smyczą
• Wyprowadzamy psa na smyczy minimum trzymetrowej i pozwalamy mu swobodnie wąchać i eksplorować tyle, ile potrzebuje podczas spacerów.
• Nie używamy smyczy automatycznych – uczą ciągnąć, powodują szarpnięcia i mogą zranić. Nadają się tylko dla psów dobrze chodzących na zwykłej smyczy.
• Jeśli pies nie radzi sobie z mijankami na chodniku, lepiej zejść na bok – na tyle daleko, by mógł zachować spokój. To skuteczniejsze niż pozwalanie na niepożądane zachowania, które z każdym powtórzeniem się utrwalają.
• Podczas mijania się z innymi psami w linii prostej, nasz pupil powinien iść przy nodze po przeciwnej stronie niż drugi psiak – czyli jeśli to tylko możliwe, zawsze oddzielamy swojego psa ciałem od tego idącego z naprzeciwka.
• Jeżeli inny opiekun pozwala podejść swojemu psu do naszego, prosimy o jego zabranie lub wykręcamy się z kontaktu. Gdy pomimo naszych starań jednak nastąpi spotkanie, najlepiej jest pozostawić luźną smycz i zaproponować naszemu pupilowi jak najszybsze odejście w inną stronę.
Spacer równoległy
Narzędzie to służy jednocześnie do terapii agresji dystansującej, jak i nadmiernej ekscytacji czy prawidłowego poznawania psich kumpli oraz budowania relacji pomiędzy psami w obszarze jednej rodziny. Zaczynamy na takiej odległości, aby psy czuły się dobrze i były spokojne w swoim towarzystwie. Jeżeli trzeba, niech będzie to nawet 20 czy 40 metrów. Odległość dobieramy do psa, który gorzej sobie radzi. Gdy emocje na widok drugiego czworonoga opadną i każdy zajmuje się sobą (jeśli to nie następuje, to zwiększamy odległość, pierwsze emocje powinny opaść w około 15 minut), to zmieniamy kolejność, w jakiej idą psy (w obie strony nastąpi wymiana zapachów) na kolejne 10 minut. Następnie, czyli po 20-30 m, jeśli wszystko dobrze idzie, zmniejszamy dystans. Docelowo psy powinny iść równolegle obok siebie i się ignorować, zajmować sobą lub ewentualnie coś razem wąchać, tarzać się w trawie czy kopać w ziemi itp. Dopiero wtedy pozwalamy na ewentualnie powitanie. Psy nadal pozostają na smyczy. Niedopuszczalne jest skakanie na siebie i wygłupy – to niebezpieczne, smycz sprawia dyskomfort i pies może sobie źle to skojarzyć z drugim pupilem. Ponadto nie chcemy, aby psiak witając innego na smyczy, zaczynał skakać w pierwszym odruchu do zabawy. Ma to być zwykłe obwąchanie się i rozejście.
Taki spacer ma przede wszystkim nauczyć naszego psa, że można iść obok drugiego zwierzaka spokojnie i bez strachu, a także korzystać z szerokiego wachlarza psiej komunikacji, nie tylko tych z zakresu paniki i strachu. Nasz pupil zdobywa nowe, lepsze doświadczenia, buduje kompetencje społeczne, zmieniają się jego emocje względem drugiego psa, a co za tym idzie – również reakcje. Wystraszony pies reaguje paniką, podekscytowany piszczeniem i ciągnięciem, spokojny neutralnie.
Inne ważne obszary pracy z psem
• Nie korygujmy psa za intensywne reakcje – sama sytuacja jest dla niego trudna i przykra. Dodatkowe szarpnięcia smyczą, krzyk czy użycie kolczatki mogą jedynie nasilić problem i zniszczyć relację. Od przyjaciela oczekujemy wsparcia w trudnym momencie, a nie karcenia.
• Zaspokojenie podstawowych psich potrzeb jako punkt wyjściowy do pracy z psem: odpowiednio długie spacery, jak najczęściej w spokojnych miejscach, aby pies zregenerował układ nerwowy; dobrej jakości pożywienie w odpowiednich ilościach; około szesnastu godzin porządnego, spokojnego snu na dobę; codzienna dawka stymulacji umysłowej, możliwość swobodnej eksploracji na spacerze, codziennie gryzienie/memłanie/żucie/lizanie czegoś itd.
• Wprowadzenie narzędzi relaksacyjnych takich jak masaż, kamizelka Thundershirt, zmiana czy suplementacja diety, a w niektórych przypadkach i wsparcie w postaci farmakoterapii behawioralnej.
• Ustalenie możliwie jasnych zasad i schematów postępowania w różnych sytuacjach, co znowu przekłada się na poczucie bezpieczeństwa u psa.
• Znajomość mowy ciała psa i adekwatne reagowanie.
• Maksimum rutyny w świecie psa – wycisza, reguluje emocje, daje poczucie bezpieczeństwa.
Podsumowanie
Praca nad fobiami psa jest często bardzo długim procesem i wymaga pełnego zaangażowania ze strony wszystkich członków rodziny, a także nieskończonych pokładów zrozumienia, cierpliwości, spokoju i empatii w stosunku do demonstrowanych przez psa zachowań i przeżywanych emocji. Jeżeli nasz pies prezentował już niechciane zachowanie tysiące razy – terapia może zająć miesiące, a nawet 1-2 lata.
Należy mieć świadomość, że przeżywane przez psa emocje można porównać do ataku paniki i mają one podłoże lękowe, a na tej wiedzy zbudować nasze współczucie wobec psa, zmianę swojej postawy na spokojną w trudnych sytuacjach i wprowadzić odpowiednie narzędzia, które wam wszystkim pomogą cieszyć się wreszcie spokojnymi spacerami.
Artykuł z magazynu PUPIL numer 3(39)/2025