Rozmowa z Magdą, która za pośrednictwem swojej strony internetowej i mediów społecznościowych dzieli się swoimi relacjami z licznych podróży po górach. Towarzyszami jej wypraw są Fibi i Krakers.
Rozmowa z Magdą
Z kim podróżujesz? Kim są Twoi towarzysze podróży?
Z Fibi i Krakersem.
Fibi, to najmniejszy członek naszej ekipy. Z nią zaczęłam swoją przygodę z podróżami. Jest zaprawiona lepiej niż niejeden ludzki turysta. Przejechała ze mną tysiące i przeszła setki kilometrów. Mimo niewielkich rozmiarów radzi sobie doskonale na większości szlaków.
Krakers od samego początku był wychowany na górołaza. Bez problemów pokonuje wszelkie przeszkody i skacze na spore odległości. Być może w genach ma domieszkę jakiejś tatrzańskiej kozicy? 🙂
Czasami dołącza do nas mój partner, niekiedy znajomi. Jednak, od jakiegoś czasu częściej wyjeżdżam sama z czworonogami.

www.dzikoscwsercu.pl
A co powiedziałabyś o sobie? Kim jest Magda i jak pokochała podróże w psim towarzystwie?
Lubię odkrywać nowe miejsca i wszystko, co z tym związane, a później dzielić się tym z innymi. Piszę, opowiadam, fotografuję. Studiowałam grafikę w Łodzi, później media społecznościowe w Opolu.
A jak zaczęły się moje podróże z psem? Od wypraw pociągiem na psie zawody dogfrisbee – Latające Psy, wtedy jeszcze DCDC oraz na Dog Games z Warszawy do Trójmiasta. Wtedy odkryłam, że przemieszczanie się z psem sprawia mi ogromną frajdę.
Później, również pociągiem, jeździłam do rodziny w góry. Za którymś razem dałam się namówić na krótki, poobiedni spacer. I pokochałam te wędrówki. W sierpniu minęło 7 lat od tej pierwszej. Okazało się, że takie spacery z psem – z czasem coraz dłuższe – to jest coś, czego w życiu potrzebowałam.
Jakie miejsca wybierasz najczęściej na Wasze wyprawy?
Masz sprawdzone trasy czy wolisz za każdym razem poznawać coś nowego?
Palcem po mapie szukam ciekawych miejsc i przeważnie rozglądam się za czymś nowym. Lubię eksplorować nowe okolice. Zawsze wtedy nauczę się czegoś o regionie, o jego historii, nasycę wzrok nowymi widokami, a psy zwęszą kolejne zapachy. Lubię również wracać w miejscówki, które szczególnie zapadły mi w pamięć. To samo miejsce wygląda całkiem inaczej w różnych porach roku i uwielbiam odkrywać to, jak zmieniają się te “moje” miejscówki na ich przestrzeni.

www.dzikoscwsercu.pl
Jak wyglądają przygotowania do podróży?
Z perspektywy psa, to życie, jak na co dzień – trochę spacerów, trochę ćwiczeń na rozbudowę mięśni i świadomości ciała… Poza tym spacer po górach takich jak Sudety, to po prostu “spacer premium”. Trochę trudniejszy, na pewno ze względu na ogrom nowych bodźców, dużo bardziej męczący psychicznie – ale wciąż spacer.
Dla mnie przygotowania, to kompletowanie sprzętu i usta- lanie trasy wędrówki oraz jej poszczególnych etapów.
Na koniec pakujemy się do jednego plecaka i ruszamy przed siebie…
Czy na Wasze trasy wybierasz zawsze „dzikie tereny” z nocowaniem „pod gołym niebem lub namiotem”, czy szukasz noclegów przyjaznych dla psich turystów?
Namiot w porównaniu z klasyczną kwaterą ma pewne minusy – na przykład brak przestrzeni czy bieżącej wody. Podczas dłuższych wędrówek staram się raz na kilka dni przenocować w schronisku, na kempingu lub po prostu wynająć jakiś pokój (ale to rzadko), gdzie przede wszystkim robię pranie i mogę się w końcu porządnie wykąpać. Pozostałe noce przesypiamy w namiocie, bo tak jest taniej i nikt mi nie powie, że “tu nie można z psami”.

www.dzikoscwsercu.pl
Jak często podróżujecie?
Do 2022 roku, jeśli weekendowe wyjazdy, to dwa-trzy razy w miesiącu lub raz, a dobrze na tydzień lub dwa.
W 2022 zdrowie starszego z moich psów – Fibi – trochę nam nie pozwala na wyjazdy z taką częstotliwością i częściej bywamy u weterynarza, niż w lesie.
Mimo to wybieramy się jeszcze późnym latem we włoskie Alpy. A później…??? Się zobaczy, bo zachomikowałam jeszcze kilka dni urlopu.
Na przyszły rok planujemy wrócić do podróży, ale niewykluczone, że ze względu na Fibi zaczniemy odkrywać jakąś mniej wymagającą aktywność – może kamper? Może rower z przyczepką i namiot?

www.dzikoscwsercu.pl
Czy masz jakiś niezbędnik podróżnika? Rzeczy, które w podróży „zawsze musisz mieć”?
Idąc w góry, nieważne na jak długo – wszystko niosę na własnych plecach. Dlatego staram się ograniczyć do minimum. Oczywiście mam swoje patenty, które ułatwiają nasze wędrówki. Jednocześnie muszę dodać, że każdy pies potrzebuje czegoś innego. Tym samym, każdy może się zainspirować moimi sugestiami, jednak przede wszystkim powinien uwzględnić potrzeby swoje i swojego pupila.

Reklama
Niezależnie od tego, gdzie i na jak długo jadę – mam swój zestaw „must have”.
1 – Karma. To jest zawsze największa moja bolączka. Ja sobie poradzę i po drodze mogę zapas uzupełnić, ale moi kompani – niekoniecznie. Zwłaszcza ten mały biały z ekipy, który jest alergikiem i na przygodne karmy – nie ma szans. Plus jest taki, że ciężar maleje z każdym dniem. W naszym przypadku sprawdza się patent z plecakiem dla psów. Krakers świetnie sobie z nim radzi i nosi w nim maksymalnie kilogram psiej karmy. Dla nas to jednak dodatkowe 3 dni wędrówki!
2 – Filtr do wody + litr tylko dla zwierzaków w osobnej butelce, a kiedy jest ciepło dodatkowo pakuję izotonik dla psów.
3 – Worki na psie kupy, które oprócz tych z nazwy wynikających, w praktyce mają także inne przydatne zastosowania.
4 – Wygodne szelki, smycz i obroża na zmianę.
5 – Frisbee dla psa, takie, które może służyć nie tylko jako zabawka, ale też miska.
6 – Apteczka. My mamy jedną wspólną. Z najczęściej przydatnych środków dla psów, są w niej opatrunki: bandaże, wata, suche gaziki, opatrunki jednorazowe; coś do odkażania, kleszczołapka i nożyczki. Oprócz tego leki, które na stałe przyjmują moje psy.
7 – Dokumenty z aktualnymi badaniami.
8 – Coś na deszcz/śnieg i odblaski. Krakers za deszczem nie przepada, a Fibi bardzo szybko marznie, dlatego, jeśli warunki atmosferyczne tego wymagają – ubieram psy w przeciwdeszczowe wdzianka. Zdania na temat ubrań dla psów są różne, moje jest takie 🙂
9 – Szersza karimata – zdaje egzamin zwłaszcza wtedy, kiedy jest chłodniej. Psy śpią ze mną w namiocie i na karimacie mieścimy się przytuleni.
10 – Klatka/transporter, do której trzeba psa wcześniej przyzwyczaić. Zdecydowanie ułatwiają nasze podróże na przykład pociągiem. Moje psy lepiej odpoczywają w zamkniętej przestrzeni i nikt im nie przeszkadza. Poza tym, przewóz dwóch psów według regulaminu linii kolejowych najlepiej odbyć właśnie w klatce.
11 – Sznurek – mogę na nim powiesić pranie, przedłużyć smycz, …
12 – Ręcznik /lub kawałek szmatki do wycierania łapek i szeregu innych zastosowań 🙂
Jaka była Wasza najdłuższa wyprawa? A gdzie najdalej wybrałaś się z psiakami?
Trudno wskazać najdłuższą, bo tych 100-kilometrowych (najdłuższych), było kilka. Większość z nich to trasy, które sama wyznaczałam.
Oprócz tego przeszliśmy też na przykład Szlak Orlich Gniazd – jeszcze nie w całości, ale wrócimy tam na jego końcówkę w któryś weekend. 🙂
Najdalej, jeśli chodzi o kraje i dystanse, pojechałam z psa- mi we włoskie Alpy.
Najdłużej spędziliśmy 7 albo 9 dni na wędrówce – kto by to pamiętał. Grunt, że szło się do przodu. 🙂
Chciałabym kiedyś pojechać gdzieś jeszcze dalej, ale w sumie nie o dystans i ambicje tu chodzi, a o to, że robimy to razem.

www.dzikoscwsercu.pl
A gdzie taka wspólna, wymarzona podróż mogłaby się odbywać? 🙂
Marzy mi się długa (na przykład miesięczna? :)) wędrówka. A dokąd? 😀 Niekoniecznie w konkretne miejsce. Po prostu – marzy mi się pożyć w drodze. Oczywiście z psami! Ich frajda z eksplorowania świata nakręca nas na kolejne spacery 🙂
Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Nogaj
Więcej o podróżach Magdy z Fibi i Krakersem znajdziecie na jej stronie internetowej: dzikoscwsercu.pl