Strefa Twojego pupila - nowości i porady dotyczące zwierząt domowych

Okienko życia dla królików i gryzoni

Okienko życia dla królików i gryzoni

Okienko życia dla królików i gryzoni to inicjatywa prowadzona przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals w Lublińcu. Ma na celu ratowanie zwierząt, których z różnych powodów nie chcą już ich właściciele. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Magdą Nowaczyk.

 

 

PUPIL: Jak powstało okienko życia? Kiedy powstało?

Magda Nowaczyk: Okienko życia dla królików i gryzoni powstało ponad pięć lat temu – w lipcu 2014 roku. Prowadzone jest przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals w Lublińcu. Od września bieżącego roku mamy swoją oficjalną siedzibę przy ulicy Mickiewicza 12, w lokalu, który udało nam się przystosować do ilości zwierzaków, wyposażenia, jedzenia i wszystkiego tego, co niezbędne. Obecnie przebywa u nas blisko 150 zwierząt. 50 królików, pozostałe to gryzonie – świnki morskie, szynszyle, chomiki, myszy. Zaznaczyć tutaj chciałam, że liczba ta liczba zmienia się praktycznie z dnia na dzień.

siedziba okienka życia dla któlików i gryzoni

Siedziba w Lublińcu przy ulicy Mickiewicza 12

P: Kto tworzy Okienko Życia? I jakie role pełni/czym się zajmuje?

M.N.: Okienko, to Agnieszka, Michał, ja. Jesteśmy pośrednikami adopcyjnymi, opiekujemy się zwierzętami, które do nas trafiają. Zapewniamy im ciepłe miejsce (także w swoich domach), żywienie, opiekę weterynaryjną, znajdujemy nowe domy, edukujemy. Okienko życia, to również szereg wolontariuszy, którzy zajmują się sprawami organizacyjnymi usprawniającymi funkcjonowanie okienka. Organizują bazarki, transport, przeprowadzają rozmowy przedadopcyjne, opiekują się zwierzątkami. Nieoceniona jest również pomoc zaprzyjaźnionych z nami weterynarzy Marty Białasik i Damiana Rożniewskiego z gabinetu weterynaryjnego SYNERIGIA w Bytomiu, którzy nigdy nie odmawiają nam pomocy.

 

P: Jakie zwierzęta zwykle do Was trafiają?

M.N.: Trafiają do nas głównie króliki. Często są to maluchy przekazywane nam przez schroniska – znalezione na ulicach, zostawione w lecznicach, gdy koszt leczenia przewyższa możliwości lub chęci dotychczasowych opiekunów. Często ktoś po prostu pojawia się w Okienku i przynosi zwierzaka- głównie jako powód oddania podaje alergię któregoś z domowników.

 

Siedziba okienka życia dla królików i gryzoni

W jednym czasie opieką objętą może być nawet ponad 150 zwierzaków

P: Czy są to bardzo trudne sytuacje?

M.N.: Czy to trudne sytuacje? Różnie.. Trudne są głównie dla nas- ciężko jest nam patrzeć, gdy ktoś “pozbywa się” domownika, który na pierwszy rzut oka zdradza wyraźne objawy nieleczonej choroby i jest staruszkiem, który w zasadzie nie ma szans na znalezienie domu, lub są one znikome.. Jest nam przykro, że zwierzęta często traktowane są jak rzeczy, zepsute zabawki. Mieliśmy podopiecznych, których opiekunowie wprost mówili, że oddają, bo “za długo już żyją”- w takich chwilach ciężko jest nam zrozumieć ludzi, ale cieszymy się, że na ostatnie chwile życia maluchy trafiają do nas i są dla kogoś ważne.

 

P: Co się dzieje z takim zwierzątkiem, kiedy już do Was trafi?

M.N.: Każdy podopieczny po przyjęciu do okienka trafia z nami na przegląd do specjalistycznego gabinetu zajmującego się leczeniem królików i gryzoni. Maluchy są odrobaczane, badamy bobki, krew, kastrujemy, w razie potrzeb leczymy. Często najpierw musimy doprowadzić zwierzaki do porządku wycinając kołtuny, czy obcinając pazury. Gdy są po kwarantannie, odrobaczeniu i kastracji, szukamy domów.

 

P: Jak szukacie nowego domu?

M.N.: Mamy na FB swoją stronę, mamy też grupę adopcyjną, ogłoszenia pojawiają sie też na naszej stronie www. Gdy ktoś wyraża chęć adopcji, wypełnia ankietę. Oddzwaniamy, umawiamy wizytę przedadopcyjną, szukamy transportu, podpisujemy umowę i maluchy są “u siebie” 🙂

 

Okienko życia dla królików i gryzoni

Wolontariusze dbają, aby zwierzętom niczego nie zabrakło

P: Czy dla niektórych łatwiej/trudniej znaleźć nowy dom?

M.N.: Najłatwiej znajduje się dom dla młodych, ładnych zwierząt. Najtrudniej wyadoptować starsze, szczególnie te, które są chore lub niepełnosprawne, bo przy nich nie liczy się tylko chęć opiekunów, ale też ich wiedza i możliwości finansowe, dostęp do specjalistycznego gabinetu. Króliki, które mają “pakiet problemów”, czyli np. są starsze, mają problemy stomatologiczne i chorują na encefalitozoonozę, są praktycznie bez szans na nowy dom.. Zwykle to właśnie one zostają u nas pod dożywotnią opieką u mnie lub u Agi. Mamy tez królika Zanussi- po usunięciu złośliwego ogromnego nowotworu, starsza dziewczynka, w dodatku gryząca.. Wymagała badań i wizyt kontrolnych praktycznie co miesiąc, parę dni temu wykryliśmy na jednej z nich przerzut guza. Ona również zostanie pod naszą opieką do końca swoich dni, tak jak niepełnosprawny, leżący Pepe.

 

P: Czy są jakieś szczególne sytuacje, które utkwiły w pamięci?

M.N.: Sytuacje, które utkwiły w pamięci, a raczej w sercu, to chwile, w których nam się nie udaje.. Te, w których musimy podjąć decyzję o eutanazji, albo maluchy umierają, gdy próbujemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, ale jest już za późno.. Najbardziej bolą właśnie te przypadki, gdy można było pomóc, gdyby tylko trafiły do nas lub pod odpowiednią opiekę wcześniej.. czasem wystarczyłoby parę dni wcześniej..

 

P: Życzymy, żeby takich spóźnionych interwencji było jak najmniej i dziękujemy za poświęcony czas.

 

 

Artykuł z magazynu PUPIL numer 4(16)/2019