Bono i Max to dwa urocze owczarki niemieckie, które przynależą do rodziny Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. W rozmowie z magazynem Pupil Pani Kasia opowiedziała o okolicznościach pojawienia się nowego członka rodziny, codziennym życiu z psiakami, ich cechach charakterystycznych oraz wzajemnym wsparciu, jakie sobie okazują. Zapraszamy do lektury.
Kiedy rozpoczęła się Pani przygoda ze zwierzakami?
Od najmłodszych lat w moim domu zawsze były zwierzęta. W dzieciństwie miałam jamnika o imieniu Punia oraz Jack Russell Terriera o imieniu Mini. Poza tym opiekowałam się także świnkami morskimi, chomikami, myszkami, żabkami, rybkami, a nawet papugami! Zwierzęta były częścią mojego codziennego życia, uczyły odpowiedzialności, empatii i dawały ogrom radości. Miłość do zwierząt przekazałam też swoim dzieciom. Maksio był dla nich spełnieniem marzeń – zwłaszcza dla mojej córki, która od zawsze marzyła o psie. Ich więź z Maksiem była (i jest) niezwykła, pełna czułości, zabawy i wzajemnego zrozumienia. Obserwowanie tej relacji było dla mnie czymś wyjątkowym — Maksio stał się nie tylko pupilem, ale pełnoprawnym członkiem naszej rodziny.

Foto. archiwum prywatne
Jaka historia kryje się za pojawieniem Maxa w Pani rodzinie. Dlaczego zdecydowała się Pani na szczeniaka?
Decyzja o drugim psie dojrzewała w nas od jakiegoś czasu. Czuliśmy, że Bono, choć wciąż pełen energii, potrzebuje nowego bodźca i towarzysza. Kiedy poznaliśmy Maxa – to była miłość od pierwszego wejrzenia, zwłaszcza mojej córki. Jego charakter od razu nas ujął, a serce podpowiedziało, że to właściwy moment.
Jak Bono zareagował na towarzystwo?
Z początku był lekko zaskoczony – trochę jak starszy brat, który nagle musi dzielić się uwagą. Ale bardzo szybko odnalazł się w nowej roli. Dziś są niemal nierozłączni – razem biegają, bawią się, a nawet śpią obok siebie. Bono wspaniale „prowadzi” Maxa i uczy go psiego savoir-vivre’u.
Czy możliwa jest współpraca rozbrykanego szczeniaka i dojrzałego psa, jakim jest Bono?
Oczywiście, choć początki bywają zabawne i wymagające cierpliwości. Max jest pełen energii, wszystko go interesuje. Bono z kolei wnosi spokój i stabilność. Uzupełniają się. Max uczy się od Bono, a Bono – chcąc nie chcąc – trochę się „odmładza” przy młodszym towarzyszu.
Jak wspomina Pani początki swojej znajomości z Bono?
To było bardzo naturalne. Bono był wtedy już mocno związany z Maciejem, ale przyjął mnie z dużym zainteresowaniem i sympatią. Pamiętam pierwsze wspólne spacery – było w nich coś wyjątkowego. Stopniowo budowaliśmy naszą relację, dziś jesteśmy sobie bardzo bliscy.
W jaki sposób spędzają Państwo dzień z psiakami?
Staramy się, by każdy dzień był dla nich ciekawy. Poranne spacery, trochę zabawy, wspólne śniadanie – to nasz codzienny rytuał. Po pracy zawsze poświęcamy im czas: dłuższy spacer, trening, czasem wycieczka poza miasto. Weekendy to już pełen psi relaks i zabawa!

Na zdj.: Maciej Kurzajewski, Fot. Gałązka/AKPA
Jak psy znoszą samotność, gdy Państwo pracują?
Dzięki temu, że są we dwójkę, znoszą to o wiele lepiej. Mają siebie, mogą się bawić i wzajemnie towarzyszyć. Oczywiście dbamy o to, by nie zostawały same zbyt długo – czasem pomagają nam przyjaciele, mamy też zaufaną osobę, która do nich zagląda.
Jak żyje się z psiakami tej rasy?
Owczarki niemieckie to niezwykle mądre, lojalne i wrażliwe psy. Potrzebują ruchu, wyzwań i bliskości człowieka. Jeśli się im to zapewni, oddają wszystko z nawiązką. Są nie tylko piękne, ale też niesamowicie wierne. Życie z nimi to codzienna przygoda i ogromna radość.
Czy lubią Państwo podróżować z pupilami, czy też wolą Państwo zapewnić im opiekę w domu?
Uwielbiamy wspólne podróże! Oczywiście nie każda trasa czy miejsce jest dla psów idealne, ale jeśli tylko mamy możliwość – zabieramy ich ze sobą. Lubią nowe zapachy, przyrodę, jazdę autem. Jeśli jednak wyjazd nie sprzyja psiakom, zapewniamy im komfort i opiekę w znajomym środowisku.
Co by to było, gdyby Bono i Max mogli sami zdecydować, co chcą robić w życiu?
Bono pewnie zostałby mentorem – nauczycielem psiej etykiety, może trenerem w psim przedszkolu. Jest cierpliwy, mądry i opanowany. Max z kolei – odkrywca, sportowiec, może… dziennikarz terenowy? Uwielbia nowe miejsca, wszystko go ciekawi. Lubi kamery i studio telewizyjne. Swój debiut już miał w Halo tu Polsat. Razem byliby świetnym duetem!
Bardzo dziękuję za rozmowę!
Z Katarzyną Cichopek rozmawiała Martyna Major.