Szynszyle są przyjacielskimi, pięknymi i długowiecznymi zwierzętami. Opieka nad nimi daje dużo satysfakcji, ale może być sporym wyzwaniem. Decyzja o wzięciu szynszyli
to odpowiedzialność na kilkanaście lat – zdarza się, że żyją dłużej niż pies czy kot. Aby te lata były komfortowe zarówno dla zwierzaków, jak i dla ich opiekuna, warto wcześniej przeanalizować szynszylowe potrzeby, dietę, problemy zdrowotne oraz gatunkowe cechy charakteru i temperament.
Tekst opracowała lek. wet. Anika Bargiel-Madeja
Stadność szynszyli
Decydując się na szynszyle stwórzmy stado złożone minimum z dwóch osobników tej samej płci. Są one bowiem zwierzętami stadnymi i bardzo źle znoszą samotność. Mają mocno rozbudowaną komunikację werbalną – potrafią wydawać przeróżne dźwięki, czego przykłady znajdziemy na licznych nagraniach w Internecie. Przywiązują się do swoich kompanów i mogą wykazywać objawy depresji po stracie towarzysza. Są zwierzętami zmierzchowo-nocnymi, co oznacza, że najbardziej aktywne są wieczorem i w nocy, dlatego człowiek nie jest w stanie zastąpić kontaktu pomiędzy szynszylami. Pamiętajmy jednak, że nie możemy tak po prostu wsadzić do klatki razem nieznających się szynszyli, ponieważ może to się skończyć poważnymi obrażeniami. Łączenie przeprowadzamy ostrożnie. W żadnym wypadku nie zostawiamy dopiero poznających się szynszyli bez nadzoru.
Są różne podejścia do łączenia: metoda wybiegowa/prysznicowa (powolna) vs. transporterkowa (szybka). Warto o nich poczytać przed zapoznaniem szynszyli i przygotować się na różne scenariusze. Możemy w ten sposób dopasować sposób łączenia do indywidualnych charakterów szynszyli i zminimalizować stres – zarówno naszych zwierząt, jak i nasz.
Są to metody wypracowane przez pasjonatów tego gatunku. Aby dowiedzieć się więcej polecam więc odwiedzenie strony Stowarzyszenia Miłośników Szynszyli Małej oraz lekturę poradnika Z szynszylą pod jednym dachem. Kolejną ważną kwestią przed łączeniem jest kwarantanna nowego domownika: minimum siedem, a najlepiej czternaście dni. To czas na obserwację, czy szynszyla nie wykazuje objawów choroby. Warto również w tym czasie udać się na wizytę przeglądową do lekarza weterynarii i wykonać badanie kału. Kał zbieramy przez trzy dni i przechowujemy w lodówce.
Szynszyle – warunki w domu
Szynszyle potrzebują codziennej dawki ruchu w bezpiecznej przestrzeni poza klatką. Pamiętajmy, żeby uniemożliwić im kontakt z trującymi roślinami, lekami, ostrymi przedmiotami, zabezpieczyć kable oraz cenne przedmioty przed pogryzieniem. Uważać należy również na zjadanie przez szynszyle materiałowych czy plastikowych rzeczy oraz podkładów higienicznych, gdyż może to doprowadzić do niedrożności przewodu pokarmowego i stanu zagrożenia życia. Podczas wybiegu warto ostrożnie stąpać po podłodze i nie zamykać gwałtownie drzwi, ponieważ szynszyle są bardzo szybkie. Potrafią odbijać się od pionowych powierzchni i w ciągu kilku sekund znaleźć się po drugiej stronie pokoju. Nietrudno więc o złamania i inne urazy. Przygotujmy się również na to, że bobki będą wszędzie i w dużej ilości, zarówno w klatce, jak i na wybiegu. Na szczęście są małe i suche, można je więc szybko uprzątnąć.
Klatka lub woliera powinna być przestronna – minimalne wymiary to 100 cm (wysokość) x 80 cm (szerokość) x 60 cm (głębokość), ale im jest większa, tym lepiej. Zadbajmy o odpowiednio zagospodarowaną przestrzeń wewnątrz: półki, podwieszane miękkie domki i hamaki chroniące przed upadkiem z wysokości. Wyposażenie rozmieśćmy tak, aby zapewnić szynszylom możliwość poruszania się skokami. Dla zdrowych szynszylowych łapek półki powinny być pełne – najlepsze są plastikowe z materiałowymi wymienialnymi pokrowcami. Dobrym wyborem jest zakupienie drewnianej lub metalowej woliery z plastikowymi elementami.
Ze względu na możliwe choroby powodowane przez drobnoustroje (jak Giardia, bakterie, dermatofity) łatwiej zdezynfekować metalowo-plastikową klatkę niż drewnianą.
Obowiązkowym elementem w klatce jest jeszcze kołowrotek – o pełnej bieżni, z całą otwartą stroną do wchodzenia (innymi słowy: bez belek przechodzących wzdłuż średnicy kołowrotka) i o średnicy minimum 40 cm, aby uniknąć szkodliwego wygięcia kręgosłupa. Istnieją również poziome dyski do biegania. Mogą one jednak powodować wygięcie kręgosłupa w bok, w kształt litery C. Niezbędna jest także kuweta do kąpieli, tak zwana „kąpielówka” – szynszyle do dbałości o swoją sierść potrzebują regularnych kąpieli w dobrej jakości pyle wulkanicznym. Taką kuwetę możemy umieścić na wybiegu lub w wolierze kilka razy w tygodniu.
Klatkę postawmy w miejscu wolnym od przeciągów, niezbyt blisko okna i kaloryfera. Temperatura w pokoju powinna wynosić do 25 °C, optymalnie 18-21°C. Latem trzeba szczególnie uważać na przegrzanie, ponieważ już temperatura powyżej 25°C może stanowić zagrożenie dla zdrowia naszego pupila, zaś powyżej 27 °C może dojść do udaru cieplnego. Przy upałach korzystnie jest wspomagać szynszyle ceramicznymi płytkami chłodzącymi. Aby schłodzić powietrze w pomieszczeniu można też użyć wentylatora w połączeniu z miską
z kostkami lodu (unikajmy bezpośredniego nawiewu z wentylatora na szynszyle). Warto zadbać o klimatyzację oraz o odpowiednią wentylację pomieszczenia, uważając jednocześnie na przeciągi. Zbyt duża wilgotność i słaba wentylacja mogą również sprzyjać rozwojowi grzybicy skórnej, co obserwujemy najczęściej w miesiącach jesienno-wiosennych.
Zdrowie szynszyli
Szynszyle w teorii mogą żyć nawet do 20 lat, jednak w praktyce niewiele dożywa tego wieku. Mają na to wpływ choroby, na które są podatne, w szczególności choroba stomatologiczna, choroby wątroby, nerek, serca, cukrzyca, niedobory żywieniowe, zakażenia pasożytnicze – najczęściej Giardia intestinalis, zapalenia bakteryjne obejmujące różne układy (często moczowy, oddechowy, rozrodczy, pokarmowy) oraz infekcje grzybicze. Dużo rzadziej niż u innych gatunków drobnych ssaków u szynszyli pojawiają się nowotwory. Są też mniej podatne na infekcje wirusowe. Może natomiast zagrażać im ludzki Herpeswirus (prowadzący u ludzi m.in. do ospy wietrznej lub półpaśca), powodujący u szynszyli zapalenie mózgu. Niezwykle rzadko spotkamy u nich pasożyty zewnętrzne. Przy zbyt twardym podłożu i otyłości może dochodzić do zapalenia skóry podeszw, tzw. pododermatitis.
Opiekun każdego dnia powinien sprawdzać, czy jego podopieczny ma apetyt (czy jest w stanie jeść siano, czy wybiera tylko bardziej miękki pokarm z miseczki, czy nie kruszy, nie ślini się, czy reaguje na ulubione przysmaki), czy oddaje kał (duże ilości małych zwartych podłużnych bobków) i mocz (czy mocz ma zmienioną barwę, zapach, czy zostaje biały osad po wyschnięciu). Oglądamy też okolice oczu, czy nie są przymknięte lub sklejone wydzieliną. Sprawdzajmy też regularnie prącie – czy wokół niego, pod napletkiem, nie owija się sierść tworząc tzw. „pierścień z futra” oraz czy u samiczek nie widać śladów krwi lub śluzu przy zewnętrznych narządach płciowych. Warto również regularnie przyglądać się siekaczom – jedynym zębom, jakie będziemy mogli zaobserwować w warunkach domowych. Oceniamy, czy mają jednolity żółto-pomarańczowy kolor i czy są równo starte.
Szynszyle często maskują chorobę i mogą nie wykazywać żadnych widocznych objawów, do czasu, kiedy jest już bardzo źle. Z pomocą przychodzi tu regularne ważenie. Najlepiej ustalić jeden dzień w tygodniu i stałą porę, wtedy pomiary będą wiarygodne, a szybki spadek lub przybieranie na wadze zaalarmują nas, że dzieje się coś niepokojącego, jeszcze przed pojawieniem się objawów.
Dieta szynszyli
Pożywienie jest najistotniejszą częścią szynszylowego życia. Ma też ogromny wpływ na zdrowie. Szynszyle są roślinożercami i całą dobę powinny mieć dostęp do dobrej jakości siana. Zmieniajmy je co jakiś czas lub mieszajmy kilka rodzajów, aby zmniejszyć ryzyko niedoborów. Poza sianem podstawą diety szynszyli są mieszanki suszonych ziół, np. babka lancetowata, mniszek lekarski, pokrzywa, lucerna, ziele owsa, liście maliny, ziele cykorii oraz suszone gałązki i kora drzew. Zalecanym urozmaiceniem są suszone kwiaty (np. malwy czarnej, rumianku, hibiskusa, bławatka, płatki róży), korzeń mniszka, cykorii, topinambur, skorzonera, nasiona ostropestu i lnu. W małych ilościach i ostrożnie możemy również podawać świeżą bazylię, cykorię czy miętę.
Nie podajemy natomiast: owoców, warzyw, orzechów, migdałów, rodzynek, sztucznie barwionych smakołyków, dropsów, wapienek, lizawek solnych, ziaren zbóż i produktów zbożowych. Karma komercyjna, czyli granulat, dla zdrowych szynszyli nie jest niezbędna, powinna być najwyżej dodatkiem podawanym w małej ilości. Może natomiast przydać się do zwiększenia masy ciała u szynszyli w trakcie choroby ze względu na kaloryczność. Warto na wszelki wypadek mieć w domu tak zwaną „karmę ratunkową” lub zorientować się, gdzie można ją szybko kupić i dokarmiać pupila w razie braku apetytu. Może to uratować życie naszej szynszyli, ponieważ już kilkanaście godzin niejedzenia doprowadza do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Karma ratunkowa to sproszkowane zioła i siano, które mieszamy z wodą do uzyskania konsystencji „zupy krem” i podajemy ze strzykawki do pyszczka w ilości ok. 10-15 ml od dwóch do pięciu razy dziennie, w zależności od stanu i potrzeby. Nazywamy to dokarmianiem przymusowym. Ze względu na ruchliwość szynszyli pomocne może być zawinięcie zwierzątka w ręcznik do dokarmiania.
Stosunek do człowieka
Szynszyle są na ogół przyjazne w stosunku do ludzi, lubią drapanie pod brodą i za uszami, oswojone nie mają nic przeciwko swobodnym przebywaniu na kolanach. Nie lubią natomiast być łapane i brane przymusowo na ręce. Miękkość szynszylowej sierści zachęca człowieka do przytulania i głaskania, jednak nie są to zwierzęta lubiące takie spoufalanie się. Czasem zdarza się, że ugryzą ostrzegawczo, kiedy coś im się nie spodoba. Kiedy czują się zagrożone, mogą również opryskać moczem obiekt (człowieka lub zwierzę), którego się boją. Jeśli chcemy, aby szynszyle bardziej się do nas przywiązały, umieśćmy klatkę w pokoju, w którym spędzamy dużo czasu. Pamiętajmy natomiast, że w nocy będą hałasować, co czasami utrudnia sen. Cierpliwy właściciel może nauczyć szynszyle reagowania na imię oraz wykonywania komend. Zwierzątka te przyzwyczajają się do podawania im leków i dokarmiania karmą ratunkową
ze strzykawki (niektóre wręcz się tego domagają).
Wydatki
Na początku dużym wydatkiem będzie zakup odpowiednio dużej klatki lub woliery oraz akcesoriów: półek, domków, materiałowych elementów, kołowrotka, kuwety i pyłu kąpielowego, a także zapasu jedzenia. Kiedy szynszyle znajdą się już u nas w domu, warto zaplanować przegląd zdrowotny oraz badanie kału uwzględniające badanie na obecność Giardii intestinalis, która może stanowić zagrożenie również dla ludzi. W ciągu życia szynszyli warto wykonywać przeglądy profilaktyczne: badanie kliniczne, badanie krwi, kału, przegląd stomatologiczny z RTG, echo serca i USG jamy brzusznej. Lekarz weterynarii specjalizujący się w leczeniu szynszyli rozplanuje indywidualnie terminy badań dla konkretnego pacjenta, natomiast ze względu na częstość występowania choroby stomatologicznej, specjaliści zalecają przegląd stomatologiczny już w wieku 12 miesięcy.
Skąd wziąć szynszylę
Szynszyle szukające domu możemy adoptować poprzez fundacje, na przykład Stowarzyszenie Miłośników Szynszyli Małej, Puchaty Patrol lub kupić w hodowli. Przed zakupem sprawdźmy, czy hodowca jest legalnym zarejestrowanym podmiotem, czy dostaniemy wraz z szynszylą rodowód, czy hodowca wykonuje regularne przeglądy profilaktyczne, bada kał oraz w jakich warunkach żyją i dorastają szynszyle. Odradzam kupowanie szynszyli w sklepach oraz przez serwisy typu olx. Pseudohodowle i hurtownie mogą kusić niską ceną, jednak warunki w nich panujące nie sprzyjają dobremu zdrowiu szynszyli. Nie napędzajmy więc popytu i nie ryzykujmy zakupem chorego zwierzaka, który jest jedynie towarem i źródłem zarobku. Nie kupujmy szynszyli ani żadnych innych zwierząt jako prezent. Wiele z nich szczególnie
w okresie Świąt Bożego Narodzenia doświadcza dramatu bezdomności. Zamiast stać się super niespodzianką, zostają niechcianym balastem, z którym nie wiadomo, co zrobić. Zwierzę nie jest rzeczą – czuje i ma prawo do godnego życia, dlatego nie przyczyniajmy się do jego cierpienia.
Tekst opracowała: lek. wet. Anika Bargiel-Madeja
Jestem lekarzem weterynarii i od początku w mojej pracy zajmuję się leczeniem gryzoni, królików, fretek, jeży i innych drobnych ssaków. Specjalizuję się w ultrasonografii
i echokardiografii.
Zapraszam do odwiedzenia mojej strony internetowej oraz profilu na Instagramie:
https://anika.vet/
https://www.instagram.com/anika.vet/